Witek Witek
3089
BLOG

Min. Macierewicz wini Rosję za rozpoczęcie Rzezi Wołynia

Witek Witek Polityka Obserwuj notkę 316

W rocznicę apogeum Rzezi Wołyńskiej 11 lipca podczas telewizyjnego wywiadu minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz podkreślił, że to Moskwa wywołała tę zbrodnię:
- "Prawdziwym wrogiem, który rozpoczął i który użył część ukraińskich sił nacjonalistycznych do tej straszliwej zbrodni ludobójstwa, jest Rosja. To tam jest źródło tego straszliwego nieszczęścia."

Całość wypowiedzi: 



   Słowa ministra dokładnie powtarzają moje tezy z poniedziałkowej, rocznicowej notki:
"za ludobójstwem na Kresach musieli stać sowieccy mistrzowie prowokacji, którzy to mordowanie wywołali i stymulowali w swoich interesach. Perfidia tego planu polegała na tym, że okrutne, przerażające zbrodnie dokonywał za nich symboliczny Ukrainiec ..."
"11 lipca - bardzo potrzebny Dzień pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej"

   Bardzo mnie cieszy, że po 2 latach moich uporczywych publikacji, głównie na "wiodącej platformie hostingowej" salon24.pl, przedstawiających i uzasadniających hipotezę o celowym sprowokowaniu przez sowieckie specsłużby ludobójstwa na Wołyniu 1943 roku, popartych długotrwałymi i trudnymi studiami na ten temat w końcu oficjalny przedstawiciel Polski powtórzył ją publicznie. 
   Nie była to przecież pierwsza zbrodnia ludobójstwa na narodzie polskim zawiniona przez sowieckich komunistów. Nawet jeśli nie zaliczyć do niej licznych masakr Polaków we wrześniu'39, Zbrodni Katyńskiej i masowych deportacji "na nieludzką ziemię" (co najmniej 500 tysięcy osób) z terenów zajętych przez ZSRR po agresji na Rzeczpospolitą w 1939 r., to Operacja polska NKWD 1937-38 całkowicie wyczerpuje znamiona genocidu pod względem etnicznym - około 200 tys. Polaków zamieszkujących ziemie po sowieckiej stronie granicy z Traktatu Ryskiego 1921 r. zostało w niej zamordowanych przez rozstrzelanie, zatłuczenie kijami czy doprowadzenie do śmierci z głodu i wyczerpania. Dziwi więc upór wielu Polaków przed przyjęciem hipotezy podniesionej przez ministra Macierowicza o III etapie sowieckiego ludobójstwa na kresowych Polakach, tym razem wykonanego głównie rękoma ukraińskich narodowych socjalistów, wszak dowodów poszlakowych i wskazówek na to jest sporo - dziwi mnie lekceważenie ówczesnych "gorących" meldunków Armii Krajowej na ten temat, n.p.:
"Przyczyny wołyńskiej akcji badam. (...)
Niewątpliwy wydaje się wpływ propagandy sowieckiej, usilnie pchającej do przedwczesnego powstania elementy narodowe krajów okupowanych."
KG AK gen. Grot-Rowecki do Londynu 4.5.1943 (Armia Krajowa w dokumentach, t.III, s.5)

"Organizacja rzezi odbywa się niejednokrotnie na lokalnym aparacie OUN opanowanym od dołu przez dywersantów sowieckich."
Depesza KG AK nr 479 z dn. 19.8.1943 (Armia Krajowa w dokumentach, t.III)

„Oprócz Ukraińców współpracujących z niemieckimi wrogami Polaków w Małopolsce Wschodniej były grupy ukraińskie kierowane przez agentów sowieckich. W rejonie Złoczów i Stanisławów bandami ukraińskimi mordującymi Polaków kierowali sowieccy agenci.”
Meldunek d-cy AK nr 240 z 29.2.1944 Ldz 6874/44

   Zainteresowanie przyczynami Rzezi zacząłem właśnie tu, na salonie24, podczas trwania Euromajdanu, kiedy profesjonalni rosyjscy trolle (pewnie z Olgino) powtarzali z uporem maniaka okoliczności i skutki tego ludobójstwa dla współczesnych stosunków polsko-ukraińskich. I ten syzyfowy upór prosowieckich komentatorów w przywoływaniu wołyńskich wydarzeń 1943 roku przy jednoczesnym marginalizowaniu zbrodni sowieckich tegoż okresu zrodził we mnie podejrzenia.
   Jakby na ironię, na trop hipotezy o sowieckim śladzie w rozpętaniu Rzezi Wołyńskiej trafiłem dzięki publikacjom rosyjskiego historyka Marka Solonina, choć nie tych o ukraińskim nacjonalizmie, a o "Zapomnianej zbrodni Stalina" (tytuł jego pracy o czystkach etnicznych w Prusach Wschodnich i Śląsku od jesieni 1944 do wiosny 1945 roku). W niej napisał ów znakomity badacz sowieckich archiwów i analityk II wojny m.in.:
   „Istnienie „specgrup” NKWD, które podszywając się pod partyzantów UPA, terroryzowały ludność Ukrainy, już dawno przestało być hipotezą. Zostały opublikowane dokumenty świadczące zarówno o skali działalności prowokacyjnej, jak i o metodach ich działania (...) 
   
do rozprawienia się z ludnością cywilną stworzono specjalne grupy terrorystyczne (komanda NKWD) i informacje o przybitych za języki do stołu dzieciach, ukrzyżowanych w kościołach kobietach oraz innych niewyobrażalnych okrucieństwach są właśnie rezultatem ich działań
   
Kłamstwo, prowokacja i terror kroczyły ramię w ramię od pierwszych dni bolszewickiej dyktatury: od zamachu na Lenina, o który oskarżono półślepą (i natychmiast rozstrzelaną) F.Kapłan, (...) od operacji „Trest”, w której GPU organizowało fałszywą antysowiecką organizację jako „zatrutą przynętę”.


   Te właśnie treści popchnęły mnie do napisania cyklu, którego pierwszym odcinkiem rozpoczynającym wyjaśnianie była notka Największa tajemnica Rzezi Wołyńskiej - cz.1 
a jego podsumuwującym - SCENARIUSZ ROZPĘTANIA LUDOBÓJSTWA NA WOŁYNIU.

Pod nim znajduje się całość niewydanej do tej pory (boją się jej, łącznie z prezesem IPN dr Kamińskim) pracy, bo zmieniającej całkowicie spojrzenie na sens straszliwego polsko-ukraińskiego konfliktu lat 1943-45-47. Rozpoczyna ją znakomity wstęp mojego Współpracownika, bez którego nie powstałaby ta rewolucyjna w postrzeganiu jednego z najtragiczniejszych wydarzeń Polski w jej historii, praca:

    „Divide et impera” (dziel i rządź) to znana starożytna rzymska zasada opisująca klasyczną metodę skłócenia, a tym samym osłabienia niezgodą podwładnych lub konkurentów i wykorzystania efektów dla swojej korzyści. Stosowana zarówno w interpersonalnych, jak międzynarodowych rozgrywkach.
    Zadziwiające, że żaden z polskich historyków do tej pory publicznie nie przedstawił możliwości wykorzystania tego klasycznego, dość prostego sposobu w niezwykle skutecznej próbie poróżnienia Polaków z ich największym wschodnim sąsiadem – Ukraińcami.
    A przecież znane są powszechnie prowokacyjne przyczyny pełnej przerażających po dziś dzień okrucieństw koliszczyzny 1768 roku (bunt chłopstwa pańszczyźnianego i Kozaków na Ukrainie, podczas niego najbardziej znana Rzeź Humania z 20 tysiącami zaszlachtowanych w tym mieście polskich i żydowskich ofiar) wybuchłej podczas (i niewątpliwie przeciw) antyrosyjskiej Konfederacji Barskiej, niemal w przeddzień rozpoczęcia procesu rozbiorowego I Rzeczypospolitej. Jeszcze bardziej jawny był austriacki patronat nad chłopską rzezią Jakuba Szeli w Galicji 1846 roku.
    Wymieniając skutki Rzezi Wołyńskiej, bezpośrednie, jak i te odsunięte w czasie, istnieją przesłanki, żeby postawić tezę, że Wołyń’43 został "wyhodowany" na gruncie nawożonego przez Abwehrę skrajnego nacjonalizmu (trzeba przypomnieć, że powstanie ukraińskie w 1939 r. jednak nie wybuchło) przez bardziej zdecydowanych graczy, którzy tym sposobem załatwili sobie 5 pieczeni na jednym ogniu:
1. Skompromitowali ukraiński antykomunistyczny ruch oporu;
2. Skłócili na wieki (w zamierzeniu) Polaków i Ukraińców;
3. Zapewnili sobie polskiego rekruta (nierzadko z szeregów Armii Krajowej) do własnych celów (na froncie antyniemieckim i antyukraińskim - tzw. „Istriebitelnyje Bataliony”);
4. Skomplikowali Niemcom sytuację aprowizacyjną na zapleczu frontu (spalona ziemia);
5. Wypędzili Polaków (najbardziej impregnowanej na wpływy turańszyzny grupy etnicznej, od której wolnością od stuleci zarażali się Słowianie Wschodni) z terenów od 200 lat należących do „imperium wewnętrznego”.

A ile pieczeni na tym ognisku da się jeszcze wysmażyć, wie chyba tylko w piekle sam Sudopłatow...

    Jeszcze jedno: w 1933 r. Stepan Bandera objął kierownictwo Egzekutywy Krajowej Organizaji Ukraińskich Nacjonalistów. Dzięki poparciu młodych działaczy został zatwierdzony na tym stanowisku przez Prowid OUN na konferencji w Pradze w dniach 3-6 czerwca 1933. Przewodniczącym Egzekutywy był tylko przez jeden rok – od czerwca 1933 do aresztowania w czerwcu 1934.
Za jego sprawą na początku lat 30. OUN wzmogło działalność terrorystyczną, a zwłaszcza terror indywidualny. Charakterystycznym dla doboru celów zamachów było, że ofiarami padali w dużej mierze Ukraińcy i Polacy szukający porozumienia polsko-ukraińskiego, m.in. Iwan Babij, kierownik ukraińskiego liceum we Lwowie, prezes sejmowego klubu BBWR Tadeusz Hołówko oraz minister spraw wewnętrznych Bronisław Pieracki - jeden z największych zwolenników pojednania z Ukraińcami.
   W 1933 roku Bandera miał... 24 lata!!! Kto inspirował tych „młodych działaczy” do wyboru taktyki konfrontacji polsko-ukraińskiej w czasie, kiedy na Ukrainie szalał ludobójczy Hołodomor?!!!

Może ktoś kiedyś odpowie na te pytania.... 

Ale nie będzie to „pani od historii” wyedukowana przez Siemaszków, Isakiewicza-Zalewskiego i zdjęcia dzieci szalonej Cyganki przywiązane do drzewa przy pomocy drutu kolczastego…

SPIS TREŚCI 
Wstęp
Zadziwiające podobne bestialstwo dwóch fali ludobójstwa -tajemnica Rzezi Wołyńskiej
Ludobójstwo Polaków na Kresach w wrześniu 1939 r.
Tło ukraińskich czystek etnicznych
Katyń i Khatyn
Polsko-sowiecka wojna partyzancka na północnych Kresach w latach 1943-45
Mord w Parośli  - tajemniczy początek Rzezi Wołyńskiej
Cyngiel, który zdetonował Rzeź Wołynia. Kto i kiedy podjął decyzję o mordowaniu Polaków?
Rzeź Wołynia – Holocaust czy przerażające wystraszenie dla wypędzenia?
Wielkie wystraszenie Niemców
Tło strategiczne i doraźne skutki Rzezi na Wołyniu
Wzrost popularności komunistycznej partyzantki
"Spontaniczność" ludobójstwa
Apogeum Rzezi - symboliczna masakra w Porycku
Zbrodnia w Hucie Pieniackiej 28 lutego 1944

Pogrom kielecki jak Rzeź Wołynia i Galicji
Pogrom kielecki 4 lipca 1946 - polskie i międzynarodowe skutki udanej prowokacji
Równoległa w czasie, daleka geograficznie rzeź ludności przygranicznej
SCENARIUSZ ROZPĘTANIA LUDOBÓJSTWA WOŁYŃSKIEGO
Ukraińcy a Powstanie Warszawskie. Fakty i propaganda
Podsumowanie
Bibliografia

Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka