Witek Witek
17887
BLOG

Największa tajemnica Rzezi Wołyńskiej - cz.1

Witek Witek Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 147

„Divide et impera” (dziel i rządź) to znana starożytna rzymska zasada opisująca klasyczną metodę skłócenia, a tym samym osłabienia niezgodą podwładnych lub konkurentów i wykorzystania efektów dla swojej korzyści. Stosowana zarówno w interpersonalnych, jak międzynarodowych rozgrywkach.

Zadziwiające, że nikt z polskich historyków do tej pory nie rozważył możliwości wykorzystania tego klasycznego, dość prostego sposobu w niezwykle skutecznej próbie poróżnienia Polaków z największym wschodnim sąsiadem – narodem ukraińskim.

   Rzeź Wołyńska 1943-45 wśród licznych w historii ludzkości ludobójczych masakr wyróżnia się nie tyle rozmachem liczbowym, czasowym czy terytorialnym, co niesamowitą, niewiarygodną wprost skalą okrucieństwa skierowaną nie tylko przeciw określonym prawdziwym czy wydumanym wrogom, co niespotykanym sadyzmem w stosunku do kobiet i dzieci.
     Podczas sztucznie wywołanego przez Stalina Wielkiego Głodu w Związku Sowieckim w latach 1932-34, zwanym na Ukrainie - Hołodomor, zmarło razem nawet do 15 milionów ludzi (prawie połowa w Ukraińskiej SSR, reszta na rosyjskim Powołżu i Uralu oraz Kazachstanie). Liczba żydowskich ofiar Holocaustu Hitlera jest szacowana na 6 milionów. Turcy w czasie I wojny światowej dokonali 3 wielkich akcji ludobójstwa: Ormian, Greków i Asyryjczyków razem mordując około 2-3 mln osób.
   Jednak żadna z tych, ani z innych masowych potworności ery nowożytnej nie emanowała takim szokującym sadyzmem, co okoliczności Rzezi Wołyńskiej: rozpiłowywanie żywych kobiet piłami, przybijanie gwoździami dzieci do drzew i drzwi, wyłupywanie oczu, palenie żywcem, zakopywanie w popiele, innych już nie mogę wymieniać....
    Żadna prócz jednej, który zaczęła się tylko rok po rozpoczęciu ludobójstwa na Wołyniu i jedynie o 350 km od niego oddalonego. W N*. I ta zbieżność obrazków dała mi do myślenia.

Największa tajemnica Rzezi Wołyńskiej - cz.1

Największa tajemnica Rzezi Wołyńskiej - cz.1

A jeszcze bardziej od obrazków dały mi do myślenia opisy tych zbrodni:
„W N. zostało zamordowanych 72 mężczyzn, kobiet i dzieci. Kobiety i nawet dziewczynki uprzednio zgwałcono, kilka kobiet przybito gwoździami do wrót stodoły."

Wspomina C. z S.: „Ciało ojca znalazłem w zagrodzie, leżał twarzą do ziemi z dziurą w potylicy... W jednym pokoju leżeli mężczyzna i kobieta, oboje przywiązani do siebie plecami jednym sznurem… W innym gospodarstwie zobaczyliśmy pięcioro dzieci z językami przybitymi gwoździami do stołu. Mimo natężonych poszukiwań nie znalazłem swojej matki… Po drodze zobaczyliśmy 5 dziewczynek, powiązanych jednym sznurem, odzież całkowicie zdarta, plecy rozdarte. Widocznie dziewczynki musiały być dość długo ciągnięte po ziemi…”

„Wszędzie znajdowano okaleczone ciała mieszkańców - w B., T, A.W. (tam w chlewie znaleziono kilka trupów spalonych żywcem ludzi) i w innych miejscach. „Przy drodze i na podwórkach domostw leżały trupy cywilnej ludności”– raportował A. – widziałem wiele kobiet, które zostały zgwałcone i zabite strzałami w potylicę, niekiedy obok leżały zabite dzieci."

„W kurorcie M. znaleziono trupy kilkuset jeńców, częściowo zmasakrowanych do stopnia uniemożliwiającego identyfikację. Prawie we wszystkich domach i sadach leżeli zabici mężczyźni, kobiety i dzieci, na kobietach były widoczne ślady gwałtów, niekiedy były poodcinane piersi, dwie 20-letnie dziewczyny były rozerwane samochodami. Na stacji kolejowej stał pociąg pełen trupów zamordowanych uchodźców. (…) 27.2.1945 S. znalazł w żwirowym wykopie niedaleko skrzyżowania przed M. 12 ciał całkowicie nagich kobiet i dzieci leżących w „bezkształtnej kupie”, zmasakrowanych ciosami bagnetów i noży

„Na zachód od M. jak oświadczył kapitan S. przy drodze aż do P. wszędzie leżały trupy ludności cywilnej, zabite strzałami w potylicę, albo „całkowicie obnażone, zgwałcone, a potem okrutnie dobite ciosami bagnetów lub kolb”. Przy skrzyżowaniu przed P. cztery rozebrane kobiety były zmiażdżone przez czołg.Kapitan S. i major prof. dr I. napotkali symboliczne wręcz i bluźniercze pohańbienie świętego miejsca i życia ludzkiego: w kościele w G.H. została ukrzyżowana młoda dziewczyna, a po jej bokach powieszono dwóch żołnierzy.”

Takich opisów, łudząco podobnych do sadystycznych, wręcz rytualnych masakr Wołyńskiej Rzezi, można odnaleźć w opracowaniach historycznych wiele. Ich sprawstwo nie podlega wątpliwości. To znaczy miało nie podlegać wątpliwości, chociaż prawda okazała się znaczniej bardziej skomplikowana.
Jeszcze raz podkreślę – powyższe makabryczne opisy nie pochodzą z Wołynia. Mimo łudzącego podobieństwa. Czy nie nasuwa to podejrzeń o tego samego organizatora obydwu zaplanowanych, pozornie spontanicznych,  akcji?

Uważam, że bezsensowne z punktu widzenia interesów ukraińskich nacjonalistów okrucieństwo sprawców Rzezi  Wołyńskiej i wręcz sprzeczne z ich rozkazami (np. prowidnyka UON-B Mykoły Lebedia z wiosny'43) może wskazywać na zupełnie niespodziewane źródło inspiracji tej masakry - zamierzam je wskazać i udowodnić.

O nim oraz przyczynach i celach obu łudząco podobnych rzezi w następnej części tego cyklu.

Największa tajemnica Rzezi Wołyńskiej - cz.1

Największa tajemnica Rzezi Wołyńskiej - cz.1

Największa tajemnica Rzezi Wołyńskiej - cz.1

Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura