Skandal z przyznanymi SOBIE premiami rozszerzył się na wszystkie państwowe ośrodki władzy.
Otóż kancelaria Prezydenta RP, zatrudniająca nie wiadomo po co kilkaset osób (wszak kompetencje głowy państwa są bardziej reprezentatywne i konsultacyjne niż decyzyjne) przyznała SWOIM wiernym pracownikom 570 tysięcy (słownie ponad pół miliona) złotych "trzynastej" premii.
Zapytany o to w niedzielnym radiowym śniadaniu „najgłupszy z profesorów” (wg L.Wałęsy) i pracownik Kancelarii Prezydenta RP Tomasz Nałęcz stracił nagle swój wielki zazwyczaj zapał do wypowiadania się i przyciskany przez Monikę Olejnik … porównał się do niej. Niby że podobnie jak dziennikarka nie musi przyznawać się do wysokości osiąganych zarobków. Delikatnie już potem dopytywany przyznał, że coś tam dostał ( „parę tysięcy kwartalnie”), ale szczegółów i konkretów nie był w stanie wydusić z siebie. Obecni w studio inni politycy potraktowali tą niegotowość prezydenckiego doradcy z profesjonalną solidarnością i nie podjęli wątku, ani nie próbowali dowiedzieć się (dowiedzieć nas) ILE TAK NAPRAWDĘ SOBIE W KANCELARII ROZDZIELONO?
Profesor Nałęcz umiejętnie „nie zrozumiał” o co go pytano i pomieszał nagrody kwartalne z tymi całorocznymi „trzynastkami”. Bo skoro jeden z dzienników już 4 grudnia ub.r. podawał:
„Póki co, na nagrody prezydenckich pracowników przeznaczono 2,4 miliona złotych. Średnio na głowę wynosi to 7,45 tysiąca”
= znaczy , że wymieniona pula 570 tys. jest zupełnie inną transzą. Z niej biorca Nałęcz wyraźnie nie chciał się wytłumaczyć, ani wielkością pochwalić.
Może nie otrzymał wymienianych przez dziennikarkę 30 tys. i wstyd mu było się przyznać, że go nie doceniają jak innych?
A może dostał nie mniej niż ile przyznała sobie Kopacz (45 tys.PLN) – „druga osoba w państwie” i ile przyznał sobie Borusewicz (50 tys. PLN) – „trzecia osoba w państwie”, więc jako „skromny doradca Prezydenta” poczuł konfuz zrozumiały???
Wszystko to skłania mnie do wniosku (łącznie z umiejętnym kontratakiem na pytającą o granty Olejnik), że jednak ocena L.Wałęsy odnośnie prof.Nałęcza była niesprawiedliwa. Głupi to on nie jest – swoje pieniądze potrafi wywalczyć i je ochronić.
W sytuacji gospodarczego niżu, gdy zewsząd z rządzących monitorów nawołuje się do oszczędności, gdy zabiera się, bądź zmniejsza ulgi podatkowa, podwyższa podatki (jak np. składkę ZUS-owską, która pełni funkcję podatkową minimalną – fajne mi minimum ok.1000 zł po pierwszym roku działalności), kiedy brakuje w Urzędach Pracy funduszy na szkolenia zawodowe bezrobotnych…, i tak można dalej ,
wszystkie z trzech głównych ośrodków władzy państwowej – Kancelaria Prezydenta, Sejm i Senat (nie wiemy jeszcze jak się rzeczy mają w rządzie)
fundują skandalicznie wysokie premie dodatkowe (nie zarobki, które do niskich nie należą!) dla „swojaków”, którzy niczem szczególnym, poza NORMALNYM wykonywaniem swoich ustawowych obowiązków, nie wykazali się w ostatnim roku.
Charakterystycznym dla całej naszej „klasy” politycznej był brak reakcji przedstawicieli opozycji na tą okoliczność – w sytuacji gdy ponad 2,5 mln Polaków pozostaje bez pracy (przy 23 tys. ofert zatrudnienia!!!) http://www.stat.gov.pl/gus/5840_1446_PLK_HTML.htm
i te 15% poziomu bezrobocia jest zaniżone o ok.10% przez migrację zarobkową milionów Polaków na Zachód, głównie do Niemiec i Wielkiej Brytanii.
O wiele łatwiej i bez żadnych kompetencji jest wałkować kolejny raz pierdy Palikota, związki partnerskie oraz omawiany dziś przez 15 minut (sic!) jakiś instytut zakładany przez stęsknionych, widać, za polityką: Giertycha, Marcinkiewicza „Kazia co zgłupiał” (tak jego mama określiła) i Kamińskiego.
Skoro taki poziom polityków (niekompetentny, łapczywy i obłudny) oraz tematy ich dyskusji nam odpowiadają, to taki będziemy mieli kraj. Na swój (ich) obraz i podobieństwo…
Update 22:12:
Kierownictwo kancelarii sejmu otrzymało nagrody w wysokości prawie miliona złotych za 2012 rok.
Szef kancelarii sejmu otrzymał 65 341,53 zł, zastępca szefa kancelarii sejmu - 56 279,88 zł, dyrektorzy biur łącznie z dyrektorem generalnym, który kieruje gabinetem marszałka sejmu (Jolanta Gruszka) - 854 500, 90 zł.
A głupkowaty Nałęcz otrzymał ponoć 37 tys. zł premii. Nie taki znowu głupi, żeby się tym chwalić...
___________________________________________________________________________
Przy okazji przypomnę swój niedawny pomysł :