Witek Witek
107
BLOG

"Nechceme násilí - Praha 17-24.listopadu 1989" cz.1

Witek Witek Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 26

 „Teleexpress” przypomniał przed chwilą o czym poinformował m.in. mnie równo 20 lat temu. Pamiętam jak w niedzielę sobotę18 listopada 1989 chyba oglądając ten niezły program informacyjny (wtedy najlepszy) dowiedziałem się o wybuchu niepokojów – demonstracji, zamieszek, strajków studenckich w Pradze. Od razu przypomniałem sobie o ofercie kolegi z innej szkoły o wyjeżdżającej wycieczce do Pragi, z której ktoś zrezygnował, więc było wolne miejsce. Natychmiast go zaatakowałem i dzień później gorączkowo pakowałem się do tego nieoczekiwanego i jak się potem okazało niezapomnianego wyjazdu.

   Co młodzieży może wydać się totalnie niezrozumiałe nie było w sklepach jeszcze wtedy klisz fotograficznych (cyfrowe aparaty jeszcze chyba nie istniały, a na pewno nie w krajach tzw. obozu pokoju i dostatku [ odwrotność nazewnictwa do rzeczywistego sensu zauważył już genialny Orwell („1984”) nazywając w utopijnej supertotalitarnej Oceanii ministerstwo wojny - Ministerstwem Pokoju, resort zaopatrzenia - Min. Dobrobytu, propagandę - Min. Prawdy, a Min. Miłości – sami zgadnijcie jaką służbę zakrywało. Bynajmniej nie zdrowia!]. Więc po upragnioną, niezbędną czarno-białą kliszę fotograficzną produkcji NRD marki ORWO, której posiadaniem zdradził się inny kolega, jechałem ciemnym mokrym wieczorem rozklekotanym tramwajem tzw. „skrzynkowcem” (ostatni raz widziany w Szczecinie kilka lat temu) na drugi koniec miasta. Dziwne, że zazwyczaj nieuczynny Marek sam zaproponował pożyczkę. Bóg mu zapłać!

   Wyjazd autokarem wczesnym ranem, nocleg przed granicą w Szklarskiej-Porębie. Pamiętam 2 kontrasty pogodowe – wyjechaliśmy z mokrego, pełnego deszczu miasta, a w górach wszędzie biało od śniegu. Drugi kontrast, bo byłem wcześnie w Szklarskiej w środku upalnego lata pełnego ceprów, a gdy jechaliśmy znanymi uliczkami w górę głównej ulicy kurortu – żywego ducha, tylko śnieg przykrył wszystko świeżą niewinnością białą …

   Rano przekraczaliśmy granicę. Gdy czechosłowaccy pogranicznicy dowiedzieli się, że jedziemy do Pragi, to mieli wątpliwości czy nas wpuścić, bo „tam niespokojnie”. Pytali się czy nie wieziemy jakiś wywrotowych treści, transparentów, itd. Jakby wiedzieli o moim plecaku pełnym ulotek, plakietek, flag i innych gadżetów „Solidarności”, „Solidarności Polsko-Czeskiej” i innych antykomunikalii.

- „Gdzie tam. My turyści. Wycieczka była zaplanowana już od dawna, skąd mieliśmy wiedzieć, że teraz tam …”

- „Wiemy co tam. Oglądamy telewizję. Wszystko w porządku. Możecie jechać”

cdn.  880

 

image
Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura