Witek Witek
549
BLOG

Tillerson w Moskwie. Co dalej z Assadem i Putinem?

Witek Witek Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

Sekretarz stanu USA (czyli minister spraw zagranicznych) Rex Tillerson wylądował jednak bezpiecznie w Moskwie, mimo panującej tam gęstej mgły. I mimo gęstniejącej nad Moskwą (rzeką) politycznej atmosfery. Mimo oświadczenia rzecznika Putina Dmitrija Pieskowa (jego córka w Paryżu, a obecna żona to obywatelka USA - standard w obecnej hiperobłudnejj Rosji), że Prezydent Federacji nie ma w terminarzu spotkania z amerykańskim Secretary of State - pierwszej takiej okazji podczas kadencji nowego PotUS, którego wybór powitano w Moskwie owacjami na stojąco, szampanem i flagami "Stars in Stripes" na samochodach (patrz hasło: "TRUMP NASZ").

   Cóż, widać, że decyzja tego ostatniego o zbombardowaniu syryjsko-rosyjskiej bazy wojskowej w piątek 7. kwietnia była dla kremlowskich strategów (a raczej taktyków) takim ogromnym zaskoczeniem, że do dziś nie mogą się po niej ogarnąć.
   A przecież Putin nie był głównym celem tego ataku, ani nawet jego protegowany Assad, do którego chemicznych ataków na swoich zbuntowanych obywateli świat powinien się przyzwyczaić. (Ostatnie zagazowanie 100 kobiet i dzieci to 4-te udokumentowane użycie przez jego siły tej zakazanej przez wszystkie konwencje broni w syryjskiej wojnie domowej. Ojciec Assada również stosował sarin podczas gaszenia buntów w Homs w 1982 r. podobnie jak ich bratni towarzysz z socjalistycznej partii Baas Sadam Hussejn w sąsiednim Iraku. Taka to świecka tradycja w krajach arabskiego socjalizmu partii Baas). 

   Prawdziwym i najważniejszym celem ataku 59 Tomahawków był dla Trumpa Barack Husejnowicz Obama, któren w podobnych okolicznościach po użyciu sarinu na rodzinach buntowników anty-assadowskich naiwnie uwierzył patronowi arabskiego gazownika pułkownikowi KGB Putinowi, że to będzie ostatni raz. I mimo wcześniejszych obietnic i pogróżek nie ukarał ludobójczego reżimu.
Liczba 59 wystrzelonych w noc na 7. kwietnia rakiet typu Tomahawk, co podkreślano wielokrotnie, jest większa niż suma wszystkich rakiet wystrzelonych podczas 8 lat prezydentury Baracka Husejnowicza.

   Nie mniej jednak rykoszetem płomienie Tomahawków wycelowanych medialnie w Obamę, realnie w samoloty i sprzęt Assada poparzyły najbardziej boleśnie pułkownika Putina i jego propagandowe "zamki na piasku" współpracy i przyjaźni z Donaldem Trumpem. Teraz decydującym będzie czy prezydent USA zechce dobić sprzymierzony z Rosją reżim Assada sprawdzonym w Libii projektem "not fly zone" nad Syrią, zakazując latać tam również i rosyjskim samolotom bojowym (czyli razem: 6 SU-24C, 4 SU-25C, 3 SU-30C, 5 SU-34C i 4 SU-35C), czy będzie chciał skończyć z liderem Korei Północnej? jak sugeruje na twitterku.

   Wycofanie Rosji z Syrii i niechybny wówczas upadek od lat popieranego przez nią  Assada  stanowiłoby największą klęskę dyplomatyczno-militarną prezydenta Putina, który wobec niekończącego się kryzysu gospodarczego w kraju i panującej tam wszechobecnej, niemal jawnej korupcji (od przedszkolanki do premiera wszyscy biorą jawnie i nie krępują się chwalić tym w mediach społecznościowych) musiałby przełamywać największe od 1999 roku opory społeczne (coraz większa bieda) i problemy wizerunkowe. 
   Gdyby jeszcze zapowiadane zaostrzenie sankcji antyrosyjskich (np. przez MSZ UK Johnsona) trafiłoby celnie w interesy oligarchów, to sytuacja Putina stałaby się naprawdę paląca. A nie lubi on działać, czy podejmować decyzji, pod presją.
   Na tę właściwość Rosyjskiego prezydenta liczył zapewne Assad grając chemicznym atakiem va banque - albo jesteś ze mną przeciw Stanom Zjednoczonym, albo będziesz nikim - chociaż w dalekiej perspektywie.

   Nie zapominając o drugim i ostatnim sojuszniku Assada Iranie, chciałbym przypomnieć swoją dawną, sprzed 6 lat notkę o sejsmicznej wrażliwości tamtejszego terenu. Czego laureat pokojowego Nagrody Nobla użyć nie chciał, to impulsywny Trump i jego "Wściekły Pies" Mattis mogą spróbować. A nic bojowego generała nie korci tak bardzo jak możliwość użycia nowego rodzaju broni. Jeśli zdarzy się w Iranie kolejne trzęsienie ziemi, powinno to wstrzymać dalszą pomoc państwa ajatollachów dla bliskiego szyitom Asada. A 19 maja odbędą się tam wybory prezydenckie. Chociaż wynik ich zatwierdza zawsze Najwyższy Przywódca Ali Hamenei. Jeśli jeszcze żyje. Ale w dowolnym wariancie wielka klęska żywiołowa powinna skupić uwagę i siły każdego państwa na wewnętrznych problemach. Nawet państwa exportu islamskiej, szyickiej rewolucji.

Up-date 13.04 z NYT (chyba) - PUTIN SPOTKAŁ SIĘ JEDNAK Z REX-em TILLERSON-em

Moscow, Mr. Tillerson came away from a two-hour meeting with Mr. Putin — the first such face-to-face session of the Trump administration — without reaching agreement on facts involving the chemical weapons assault in Syria or Russian interference in the American election. And sharply diverging from the meeting of the minds between the United States and Russia that Mr. Trump frequently aspired to when he was campaigning, there was no visible warming of the relationship.

There is a low level of trust between our countries,” Mr. Tillerson told reporters at a joint news conference with his Russian counterpart, Foreign Minister Sergey V. Lavrov. “The world’s two foremost nuclear powers cannot have this kind of relationship.”

The most immediate casualty of the clash was Russia’s decision last week to suspend a communication channel, set up in 2015, to share information about American and Russian air operations over Syria to avoid possible conflict. Mr. Lavrov said on Wednesday that “we’re willing to put it back into force” if Washington and Moscow can resolve their differences.

Further punctuating the Syria dispute, Russia on Wednesday vetoed a Western-backed resolution at the United Nations Security Council that condemned the chemical weapons attack. It was the eighth time in the six-year-old Syrian civil war that Russia, one of the five permanent Security Council members, had used its veto power to shield the government in Damascus. But in a possible sign of Russia’s isolation on the chemical weapons issue, China, the permanent member that usually votes with Russia on Syria resolutions, abstained.

The vote came the day after Mr. Trump spoke by phone to President Xi Jinping of China, whom he hosted last week at a summit at his Mar-a-Lago retreat in Palm Beach, Fla. White House officials said they credited the relationship between the two leaders that was forged during the visit, and the conversation Tuesday evening, with helping to influence China’s vote.

The day began with harsh words from Mr. Trump toward Mr. Putin, whom he had once praised effusively.

“I really think there’s going to be a lot of pressure on Russia to make sure that peace happens, because frankly, if Russia didn’t go in and back this animal, we wouldn’t have a problem right now,” Mr. Trump said in an interview with Fox Business Network, referring to Mr. Assad. “Putin is backing a person that’s truly an evil person, and I think it’s very bad for Russia. I think it’s very bad for mankind. It’s very bad for this world.”

Later, after a meeting at the White House with Jens Stoltenberg, the NATO secretary general, Mr. Trump went out of his way to praise the military institution, which he called a “great alliance,” and to express disappointment with Russia.

Asked whether it was possible that Syrian forces could have launched the chemical attack without Russia’s knowledge, Mr. Trump said: “It’s certainly possible; I think it’s probably unlikely.”

Even as they have intensified their criticism of Russia for backing Mr. Assad, other senior Trump administration officials, including Mr. Tillerson and Jim Mattis, the secretary of defense, have been careful to say there is no consensus that Moscow had foreknowledge that the Assad government planned to launch a chemical assault.“I would like to think that they didn’t know, but certainly they could have. They were there,” Mr. Trump said of the Russians during a 30-minute news conference at the White House.

“Right now, we’re not getting along with Russia at all — we may be at an all-time low in terms of a relationship with Russia,” Mr. Trump said on Wednesday. Still, he held out hope that the United States and Russia could come to terms, suggesting that Mr. Tillerson’s talks with Mr. Putin had gone better than expected.

A quick détente seemed a remote possibility, given the level of tension surrounding the aftermath of the Syrian chemical weapons attack. On Tuesday, the White House accused Mr. Putin’s government of covering upevidence that Mr. Assad had been responsible for the sarin assault, which was launched from a base where Russian troops are operating.

Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka