Witek Witek
1259
BLOG

Wg Rosji przyczyną katastrofy TU-154 była zbyt dobra pogoda

Witek Witek Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

W Rosji podpułkownika KGB Putina, która od lat jest światowym liderem nie tylko pod względem korupcji (w sumach bezwzględnych), samobójstw wśród nieletnich i aborcji (ok. 1 miliona rok rocznie), ale i corocznej liczby ofiar wypadków lotniczych, za te ostatnie wini się prawie zawsze pilota (chyba, że jest możliwość obarczenia winą ukraińskiej rakiety plot - patrz TU-154 w 2001 r. i MH17 w 2014 r.).
   Wygodna to przecież taktyka, bo prawie zawsze pilot katastrofy lotniczej nie przeżywa, więc sam bronić się nie może, a jego rodzina i dzieci (np. troje majora Wołkowa) dalej muszą żyć na tym łez padole, nie mając złudzeń co ich spotka w ewentualnym starciu z  rosyjskim Lewiatanem "państwa prawników". Starcie na proch, co dobitnie pokazał nie tylko przykład najbogatszego wtedy miliardera Chodorkowskiego, ale i reżyser Andriej Zwiagincew w doskonałym filmie "Lewiatan", którego bardzo niesłusznie ominął Oscar (na korzyść "Idy" Pawła Pawlikowskiego - zresztą z tego samego atu - tematu żydowskiego - w 2008 roku Oscar poszedł był do przeciętniutkich "Fałszerzy", a nie do "Katynia" Mistrza Wajdy).
   Tak to od podpułkownika z drezdnieńskiego domu przyjaźni niemiecko-sowieckiej przez rosyjską polarną Północ i gorący Hollywood i mgliste brzeziny okolic Smoleńska dotarliśmy do ciepłego Soczi (choć 3 lata zorganizowano tam Zimową Olimpiadę, zresztą najdroższą w historii - za 50 mld $ - przyczyna= patrz pierwszy wers tej notki).

   Otóż w tym tygodniu usłyszałem w Polskim Radio i przeczytałem w rosyjskim Kommersancie, że eksperci speckomisji Ministerstwa Obrony przyczynę upadku samolotu TU-154 do morza w minutę po starcie z lotniska w Soczi upatrują w ... zbyt doskonałej pogodzie.
   Wg nich morze tamtej nocy było tak gładkie, że gwiazdy idealnie odbijały się w nim i pilot samolotu major Wołkow (z wieloletnim, ponad 3-tysięcznym godzinowym stażem, w tym 1900 godzin na tych wycofanych już wszędzie poza Sudanem Południowym (jest takie państwo!) rzęchach) ... pomylił morze z niebem i skierował dziób ku odbitym w morzu gwiazdom.
   Cóż, jakie państwo i jego ogólny stan psychiczny - takie kłamliwe hipotezy zasłaniające (czy próbujące zasłonić) swoją kompromitującą nieudolność we wszystkich dziedzinach funkcjonowania poza lewiatanskim ścieraniem opornych na proch i wzorcowym wręcz wykradaniu miliardów państwowych naftodolarów i gazojewrików na prywatne cele, np. premier Dmitrij Miedwiediew, posiadacz 2-miliardowego (w $) majątku, w tym m.in. 100 ha winnic w Toskanii i górskiego kompleksu pałacowego nad Soczi, zainstalował w swojej podmoskiewskiej posiadłości windę dla samochodów podnoszącą je z garażu na piętra, aby prosto z auta wchodzić do salonów - autentyk! Złoty sedes Janukowicza dla mnie wysiada.)
image

Źródło i niezwykle ciekawy artykuł: dimon.navalny.com   
Ekspertom wysuwającym tę bzdurę nie przeszkadzają doniesienia, że tamtej nocy nad Soczi było 90% zachmurzenie, więc arcytrudno byłoby znaleźć pilotowi źródło tego idealnego odbicia gwiazd w ciepłym Morzu Czarnym.
   Ale ulubiony poeta Stalina Władimir Majakowskij napisał był przed odwiedzinami seryjnego samobójcy - stara to czekistowska tradycja (oprócz np.: "lubię kiedy rozstrzeliwane są dzieci" oraz "burżuja bierz i pod ścianę" oraz "Polska - cóż za geograficzne to nowości? w "Jestem dumny, żem obywatel Sowieckogo Sojuza":
"Gwiazdy świecą.
Znaczy komuś to potrzebne
"
W końcu putinowscy eksperci znaleźli ich zastosowanie...

   Czarne skrzynki. O! Tu kabaret nie mniejszy niż powyższa hipoteza, a trącąca trochę bezkarnym zaborem polskich czarnych skrzynek z naszego prezydenckiego TU-154M (zresztą remontowanego kapitalnie na 2 miesiące przed 10.04.10 w zakładach przyjaciela Putina Deripaski"Tylko długopis mi oddajcie!". 
    
Otóż nie można ich odcyfrować, bo ... są analogowe. Tak bardzo stare, że już nie ma (sprawnej) aparatury zdolnej je odczytać. A samoloty latały. Sprawne ponoć. A może sprawne inaczej? Czyli ciekawym przyczyn katastrofy (członkom 92 ofiar, w tym funkcjonariuszom putinowskiego aparatu propagandy wojennej) zostaje tylko liczyć na kreatywność swoich ekspertów. Bo prawdy, jeśli nie jest w interesach trzymającej władzę bezwzględnej kliki, czy był to zamach terrorystyczny, czy tylko typowe rosyjskie niedbałe umocowanie jakiś wojennych lub prywatnych ładunków, nie dowiedzą się nigdy. I tylko to wiedzą.

   Za to to samo rosyjskie Ministerstwo Oborony rozpoczęło nabór ochotników do planowanego na 2020 rok załogowego lotu na Marsa. Albo na Księżyc, którego rychłą rosyjską kolonizację zapowiedział wicepremier też Dmitrij, też z miliardowym ukradzionym majątkiem, Rogozin-"Oddałbym wszystko za noc w okopie w Słowiańsku")
   Zazdrościcie mu ziółek? Współczujecie oderwania od rzeczywistości? Nic z tych rzeczy - na te odpowiedzialne i wymagające wielkich (nieporównywalnie z niczym wielkich, Karl!) kosztów inwestycje powołał swojego syna - czyli 10% od tych słomianych, ale miliardowych w dolarach inwestycji zostanie w rodzinie. W sycylijskim znaczeniu tego słowa.

Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka