Witek Witek
1572
BLOG

Rondo upamiętniające Freiestadt Danzig w Gdańsku

Witek Witek Polityka Obserwuj notkę 55

Rada Miasta Gdańska zdominowana przez partię miłości, dobrze wykształconych i POmaski SMS-owej uchwaliła dziwaczną i przydługawą nazwę dla kilka lat temu powstałego ronda na wjeździe do miasta od strony Kartuz: Rondo Graniczne Wolne Miasto Gdańsk - Rzeczpospolita Polska (1920-39).

   Ja mam mieszane odczucia - historycznie zakręcony lubię uświadamiać sobie i słuchaczom o przebiegu dawnych granic, np. pamiętam, gdzie przebiegała przedwojenna polsko-niemiecka na mojej drodze "życia" czyli krajowej nr 6 Trójmiasto-Szczecin za przejazdem kolejowym w Bożym Polu Wielkim, albo gdzie była "demarkacyjna" polsko-litewska 1920-39 na autostradzie Wilno-Kowno, czy przedrozbiorowa między Litwą a Koroną na rzeczce koło Jaćwiedzi...
Na dokładnej mapie w kameralnym, przytulnym, PRYWATNYM (sic!) Muzeum Miasta Gdańska (róg Długiego Targu przy Zielonej Bramie) sprawdziłem, jak dzieliła ona okolice ulubionego Jeziora Otomińskiego - szła jego nad zachodnim brzegiem traktem na urywistej skarpie

   No ale nazwy ulicom, placom i innym miejskim miejscom nadaje się w celu ich uhonorowania, upamiętnienia. Raczej nie "ku przestrodze". Nie wiem czemu ma służyć nazwa ronda przypominającego o krótkotrwałym istnieniu niepotrzebnego, powodującego tylko napięcia międzynarodowe i w końcu stanowiącego casus belli najokrutniejszej z wojen, quasi-państewka, które wiodło wybitnie anty-polską politykę, zarówno zagraniczną wobec Rzeczpospolitej, jak i wewnętrzną w stosunku do mieszkających w nim Polaków, stanowiących 10-15% ludności. 

   Problem przynależności Gdańska należało załatwić korzystnie dla Polski, gdy Niemcy były słabe, zajmując go siłą - jak gen. Żeligowski Wilno w 1920 r. czy Litwini Kłajpedę w 1923 r. Albo korzystnie dla Niemiec, gdy już urosły one w siłę po remilitaryzacji Nadrenii w 1936 r. - po prostu odpuścić, zyskując potrzebny na dozbrojenie czas. Upieranie się przy bezpaństwowości de facto niemieckiego Danziga w 1939 roku nie przynosiło Polsce żadnych korzyści, a tylko przyspieszało odegranie roli antyhitlerowskiego piorunochronu, jaką Jej zapisali brytyjscy geopolityczni scenarzyści.
   Jeśli takie wnioski płynęłyby do Polaków przy okazji nadania i korzystania z nazwy ronda Granicznego Wolnego Miasta Gdańska, to uznałbym inicjatywę za korzystną. Ale śmiem wątpić w dobre i przemyślane decyzje ekipy Adamowicza od 22 lat rządzącej Gdańskiem. Albo są one bezmyślne (jak sms-owe kopiowanie pewnej POsłanki), albo celowo dla Polski szkodliwe.

Uroczyste nadanie nazwy ronda

Podsumowaniem uroczystości będzie spotkanie w Pozytywnej Szkole Podstawowej o godzinie 17.00 ze znawcą i miłośnikiem Gdańska, prof. Andrzejem Januszajtisem, który przybliży zgromadzonym historię Wolnego Miasta Gdańska oraz dzielnicy Kokoszki.
trojmiasto.pl/Uroczyste-nadanie-nazwy-ronda-imp430475.html

Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka