Witek Witek
1737
BLOG

Ilu Żydów przeżyło Holocaust wśród Polaków?

Witek Witek Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 61

Pamięci Bohaterów warszawskiego i innych getto oraz pomagających im z narażeniem swojego i swoich bliskich życia, na przykład rodzinie Iwańskich.

   Czasem nawet przeciętna książka wątpliwego autora może stać się zaczynem rozsądnych rozważań i wniosków - w moim ostatnim przypadku stało się to za sprawę wspomnień okupacyjnych Stanisława Ryszarda Dobrowolskiego
   Otóż w danych dotyczących Zagłady polskich Żydów podczas niemieckiej okupacji 1939-45 szokuje pozornie bardzo niska liczba ok. 60 tysięcy uratowanych na terenach polskich z przedwojennej populacji ok. 3,5 mln (notabene najwyższej wtedy na świecie! Może z wyjątkiem federacji niepodległych państw, która w 1939 r. za nic nie chciała przyjąć 937 uciekinierów z hitlerowskiej Rzeszy).
Oczywiście od tych trzech i pół miliona należy odjąć kilkaset tysięcy, które zdołały uciec przed Niemcami oraz od 1 do 2 milionów Żydów zamordowanych na terenach zagrabionych przez Sowietów w 1939 r. i szybko zajętych po 22 czerwca 1941 r. przez ich dotychczasowych sojuszników.

   Ale chciałbym zwrócić uwagę na coś innego - była dość liczna kategoria obywateli Polski, którzy szczerze czuli się Polakami narodowości polskiej, w dodatku wyznająca chrześcijaństwo w tradycyjnie polskim obrzędzie rzymsko-katolickim, znająca język i kulturą polską nie gorzej, a często i lepiej niż większość Polaków, która dopiero w drugim roku okupacji niemieckiej dowiedziała się, że według prawa hitlerowskiego są Żydami.
Zobowiązanymi, pod rygorem śmierci, do powolnego dogorywania w okropnie zatłoczonych i surowo pilnowanych zamkniętych obszarach tzw. getta.
   Bo według opętanych rasową manią hitlerowskiego niemieckiego prawa za Żyda uważany był każdy, czyjego dwóch (lub więcej) dziadków (lub babć) było wyznania mojżeszowego. W związku z tym od każdego sprawdzanego wymagano przedstawienia metryk chrztu chrześcijańskiego co najmniej trzech dziadków.
   Za jeden z najlepszych przykładów tej kuriozalnej (choć i tragicznej) sytuacji uważam postać wielkiego poety, symbolu "pokolenia Kolumbów" - Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, który był synem Stanisława, (legionisty, oficera wywiadu WP, pisarza) i Stefanii z domu Zieleńczyk, nauczycielki i autorki podręczników szkolnych, katoliczki pochodzącej z zasymilowanej rodziny żydowskiej. Jej rodzice, a więć dziadkowie Poety byli pochodzenia żydowskiego, więc ich wnuk powinien był, wg niemieckiego prawa obowiązującego w GG, od listopada 1940 r. przebywać w getcie i umrzeć tam dla wielkości tysiącletniego Reichu.

   Takich Polaków z korzeniami żydowskimi musiało być w II RP tysiące, zaryzykowałbym liczbę setki tysięcy (10% od ok. 3 milionów deklarujących w spisie powszechnym 1931 r. język ojczysty lub /i wyznanie mojżeszowe - przy czym religię o 400 tysięcy więcej niż język)
i po ogłoszeniu niemieckich porządków musieli oni wszyscy wybrać - odseparowanie w getto (na początku nie było równoznaczne ze śmiercią) czy ryzyko mieszkania wśród Polaków (i Niemców, zwłaszcza szczególnie niebezpiecznych nowych Niemców, tzw. Volksdeutsch-ów, którzy od lat mieszkawszy w Polsce doskonale orientowali się w niuansach życia miejscowych Żydów).
   Ten drugi wybór potwierdza Barbara Engelking, profesor i kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów:
     "Po wojnie w Polsce zarejestrowało się 298 tys. Żydów. Znakomita większość z nich - około 200 tys. - przeżyła w ZSRR. () Tych, którzy napisali, że przeżyli okupację w Polsce, po aryjskiej stronie, było mniej niż 20 tys. Ocenia się, że na terenach polskich okupację przeżyło około 40 tys. Żydów, choć są to wszystko szacunki. Na pewno nie ujęto w nich Żydów, którzy zdecydowali się pozostać na aryjskich papierach i nigdzie się nie rejestrować, byli też i tacy Żydzi, którzy wyjechali z Polski bez rejestrowania się gdziekolwiek, a także dzieci oddane podczas okupacji do rodzin polskich, które nigdy nie wróciły do żydostwa".

   Dla tych Polaków koniecznym było utrzymanie w tajemnicy posiadania żydowskich dziadków, co wymagało fałszywych metryk sprzed kilkudziesięciu lat, albo wyrobienie nowej tożsamości. Zagrożeniem byli mający dostęp do starych dokumentów i dawni znajomi, którzy mogliby pamiętali żydowskich dziadków - nadgorliwi folksdojcze, lub "szmalcownicy", którzy z ukrywających Żydów brali haracz, często obłupiając ich ze wszystkiego. Choć i oni miewali przebłyski człowieczeństwa - jeden z nich obłupiwszy ukrywającego się Żyda nawet z płaszcza, powrócił się do niego i oddał mu swój gorszy, a potem zapronował pomoc w ukrywaniu się u jego brata - pod warunkiem, aby nie mówić o jego szmalcownictwie:
- "Jeśli umie pan ciekawie opowiadać, to mój brat z rodziną będzie pana ukrywać. Tylko niech pan nic nie mówi o tym płaszczu!".
Tenże brat, z narażeniem życia swego, żony i dwojga dzieci ukrywał go przez 2 lata na strychu domu na Pradze. Kiedyś podpiwszy, zwrócił się do ukrywanego:
- "Der machtigester Mann dieser Welt = Najpotężniejszy człowiek świata chce pana zagłady. A ja skromny warszawski zecer, bezrobotny teraz, chce, aby pan ocalał. Zobaczymy kto zwycięży!"
(tak został uratowany, ukrywany 2 lata wśród 4-osobowej rodziny na poddaszu domku na Pradze, przyszły "papież niemieckiej literatury Marcel Reich-Ranicki - choć to akurat nie jest odpowiadający opisywanym tu okolicznościom przykład. Tak jak najbardziej znane męczeństwo katoliczki żydowskiej narodowości - św. Edyty Stein).

    Część tych "czystych Polaków", nierzadko katolików z różnych przyczyn (posłuszeństwo wobec prawa, tym bardziej niemieckiego, kara śmierci za przeciwstawienie się, wreszcie solidarność ze swoimi kuzynami nie mającymi tak dobrego, aryjskiego wyglądu) zdecydowała się mieszkać w getto i została zamordowana. Bywały przypadki, że udawali się wyczerpani nękaniem przez szantażujących ich szmalcowników.
   Jednak większość ukrywających swoje żydowskie pochodzenie Polaków przeżyło okupację, co potwierdzają sobą losy Baczyńskiego i jego matki, jej bratanicy Marii Turlejskiej, pierwowzóru "Kolumba" Stanisława Likiernika, jak i wspomnianej na początku notki żony Dobrowolskiego i jej brata.
   Nie są oni wliczani do liczby, która przeżyła Holocaust wśród Polaków, a przecież różnoraka pomoc dla nich była niesiona z narażeniem życia tysięcy Sprawiedliwych przez 5 lat okupacji.

Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura