Witek Witek
2358
BLOG

Równoległa w czasie, daleka od Wołyńskiej Rzeź przygranicznej ludności

Witek Witek Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 57

  Wczoraj zamieściłem drastyczne zdjęcia masakr mieszkańców pewnego pogranicza - straszliwe obrazki bardzo podobne do tych znanych nam z Wołynia. Podobnie jak i nad Horyniem - rezultat działań niejakich partyzantów.
    Jednak zastrzegłem, że nie są to świadectwa Rzezi Wołynia i Galicji, której 72-gą rocznicę apogeum będziemy obchodzić w sobotę 11 lipca (w związku z tym na notkę o bardzo symbolicznej zbrodni banderowców na Polakach w Porycku zapraszam).
    Wracając do opublikowanych wczoraj zawsze szokujących zdjęć zamordowanych kobiet i dzieci, np.:
Taistelukuvaajien ottamia kuvia venäläisten partisaaniryhmien murhaiskuista Suomussalmelle, Lokkaan ja Seitajärvelle (Kuvat saattavat järkyttää)
Jeszcze jedna daleka od Wołynia rzeź 1943 roku
Fotografie skutków napadów sowieckich partyzantów na osiedla Suomussalmi, Lokka и Seitajärvi (fotografie są wstrząsające)
- bardzo krótki rys historyczny:
    Prowokacyjnym ostrzałem swojej bazy wojskowej w Mainila (identycznie jak niby-szturm Wojska Polskiego na niemiecką radiostację w Gleiwitz 31 sierpnia 1939) Związek Sowiecki rozpoczął agresję na Finlandię, która to w wojnie zimowej (talvisota) do marca 1940 (-! decyzja o mordzie Katyńskim zapadła równolegle) zdołała obronić swoją niepodległość, jednak utraciła 35 tys. kmterytorium, na którym mieszkało 12% ludności kraju.
    Po ponownym zaatakowaniu Finlandii przez ZSRR 25 czerwca 1941 r. (3 dni po napaści Niemiec na dotychczasowego sowieckiego sojusznika!) rozpoczęła się tzw. wojna kontynuacyjna 1941-44, w której Finowie zdołali szybko odbić zabrane tereny, jednak ugrzęźli w przedłużającej się wojnie ze wspomaganym szczodrze przez USA (wszystkim potrzebnym: żywnością, techniką i bronią, np. 22,5 tys. samolotów) imperium Stalina.
   W tej przeciągającej się wojnie na wyniszczenie sowieccy partyzanci dokonali łącznie 45 uderzeń na fińskie wsie znajdujące się w pobliżu granicy (a więc mniej więcej przy linii frontu) w gminach Laponii i Karelii: Kuhmo, Kuusamo, Lieksa, Liperin, Salla, Savukoski, Sodankylä, Suomussalmi.
    Razem brało w nich udział do 5 tys. partyzantów, jednak jednorazowo nie więcej niż ok. 2 tys. dywersantów, albowiem tak poprawniej należy ich nazywać, wbrew sowieckiej mitologii historycznej, ponieważ operowali oni z baz po sowieckiej stronie, a na fińskie ziemie wkraczali głównie podczas bojowych rajdów, dokonywanych głównie latem (z uwagi na warunki klimatyczne).
   Największa ich operacja w sierpniu 1942 r. zakończyła się rozgromieniem Pierwszej Brygady Partyzanckiej pod jeziorem Seesjärvi (na wschodnią stronę frontu z 572 wróciło zaledwie 130) i od tej klęski preferowali oni drobniejsze rajdy na mniej groźne cele fińskie - dwie trzecie (66%) ataków dzielni sowieccy partyzanci kierowali przeciw celom cywilnym.
  W wyniku czego mniejszym kosztem i ryzykiem zadawali "białofinom" większe straty bezzwrotne - jak to w czerwonoarmiejskim żargonie nazywano śmierć.
Śmierć wszystkich Finów, których zdołali zastrzelić, pochlachtować, zamęczyć... Wiek ani płeć nie odgrywała w tej komunistycznej rywalizacji żadnej roli...
   Masakry fińskiej ludności cywilnej  były prawdopodobnie następstwem taktyki kierownictwa ZSRR i jego organów bezpieczeństwa, aby terrorem na cywilach wymusić na rządzie Finlandii wycofanie się z wojny (do której przystąpienia zmusiła Finów tylko i wyłącznie polityka Stalina z lat 1939-41).
     Ewentualnie okrucieństwem zbrodni wystraszyć nielicznie mieszkających na tych słabo zaludnionych terenach Finów (nawet dziś gęstość zaludnienia wynosi tam ok.2 ludzi /km, przy średniej dla Suomi =17, dla porównania Polski =123, Niemcy =227 ludzi /km) do opuszczenia ważne strategicznie strefy przygranicznej (czyli w latach 1939-44 - przyfrontowej).
    Ułatwione to było, od 1942 r. znacznie bardziej skryminalizowanym składem grup dywersyjnych wysyłanych na terytorium nieprzyjaciela na wysoce prawdopodobną śmierć (w przypadku ranienia brak możliwości leczenia, a nawet ewakuacji), np. tylko w marcu'43 z obozów pracy poprawczej NKWD do sztabu ruchu partyzanckiego Frontu Karelskiego przybyło 175 byłych więżniów, z nich 77 kryminalistów i 66 skazanych za przekroczenie obowiązków służbowych. Czyli politycznych więźniów mogło być w tej grupie tylko 30 (mniej niż 20%).
    Okrucieństwo i bezwzględność tych oddziałów dywersyjnych było spowodowane również ich służbową podległością i dowódcami pochodzącymi z resortów bezpieczeństwa ZSRR NKWD-NKGB. Jednym z nich był ówczesny szef KOMSOMOL-u Karelii, późniejszy szef KGB i sekretarz generalny kompartii Jurij Andropow.  

   Veikko Erkkilä w książkach "Zamilczana wojna. Ataki sowieckich partyzantów na fińskie wioski" i "Ostatni poranek. Zamilczane ślady sowieckich partyzantów" stwierdza, że zabójstwa cywilów, głównie kobiet i dzieci były też spowodowane strachem wysyłanych dywersantów przed konsekwencjami niewypełnienia postawionych im zadań, trudniejszych i niebezpieczniejszych niż wyrzynanie bezbronnych ofiar. Ich liczba była notowana w raportach jako "straty zadane wrogowi na jego tyłach".
Przyczyny takich bezlitosnych praktyk można upatrywać w związkach między partyzantami a sowieckim resortem bezpieczeństwa, np. szef sztabu ruchu partyzanckiego Frontu Karelskiego S.J. Wierszynin [С.Я. Вершинин] był wcześniej długoletnim czekistą, w najokrutniejszym okresie 1937-39 szefem NKWD w Riazanskim obwodzie, a tuż przed wojną - naczelnikiem obozu koncentracyjnego w polarnym Norylsku. Wielu innych dowódców czerwonej partyzantki podobnie przyszło z resortu bezpieczeństwa. Oddział "Polarnik" składał się w całości z funkcjonariuszy NKWD.
Up-date: w trakcie dyskusji w nawiązaniu podobieństw fińskich masakr do Rzezi Wołyńskiej przypomniał mi się jeszcze jeden powód okrucieństwa "czerwonych mścicieli" - fragment wspomnień sowieckiego dywersanta:
"А до этого, на подходе к границе, у развилки дорог на Реболы и Муезерку, на горе мы нашли тела семерых наших ребят. Над ними, еще живыми, просто зверски издевались. Ножами вырезано все, что только можно, -- нос, уши, губы, вывернуты глаза, звезда – здесь, звезда – там…  Мы все были потрясены такой жестокостью. И при этом каждый из нас помнил сообщения о зверствах финских солдат в госпитале в Петровских Ямах, что на Выгозере. Нам об этом сообщали в радиограммах штаба. Подходим к большому населенному пункту на финской территории. (..)
- Расстрелять сволочей!
Женщин и детей увели в один дом, мужчин куда-то в другое место. И началась пальба, а с ней и крик, и рёв." rummuseum.ru/lib_g/lesna09voyna.php

=   Na samej granicy fińskiej sowieccy partyzanci znajdowali ciała swoich okrutnie zamęczonych towarzyszy - "nożami wycięte wszystko co można - nos, uszy, wargi, oczy, tam ... . Wycięte gwiazdy. Byliśmy wstrząśnięci tym bestialstwem. I każdy z nas przypomniał sobie o okrucieństwach Finów w szpital w Piotrowskich Jamach. Nas o tym informowano w radiogramach sztabu. (...) Podchodzimy do fińskiego osiedla. Na mnie kurtka szwedzkiego oficera..."
    Takie same praktyki zmasakrowanych ciał jeńców praktykowano w 1941-42 w ZSRR - o czym pisał Mark Sołonin w swoich doskonałych książkach o II wojnie w ZSRR "Pranie mózgu" i "Nic dobrego na wojnie".

- Co będziemy robić z tymi ludźmi?"
Komandir oczywiście nieprzypadkowo zadał to pytanie. My tylko co widzieliśmy, co oni zrobili z naszymi chłopcami, tam na rozdrożu. Każdy pamięta o wyrżnięciu bezbronnych rannych i sanitariuszkach szpitala w Piotrowskich Jamach. Pluton odpowiedział w jeden głos:
- Rozstrzelać łajdactwo!
Kobiety i dzieci zabrali do jednego domu, męzczyzn w inne miejsce. I zaczęła się strzelanina, a wraz z nią i krzyk, i wycie." (K.Gnietniew "Tajemnice leśnej walki" rummuseum.ru/lib_g/lesna09voyna

     24 września 1942 roku oddział "Naprzód" [= «Вперед» (командир К.В. Бондюк, dowódca K.Bondiuk) napadł na fiński chutor Vikksimo, aby, jak podano w raporcie "zarekwirować potrzebne produkty żywnościowe i przy okazji zniszczyć miejscową organizację samoobrony tzw. "szuckor" [Korpus Ochronny - Suojeluskunta], do którego należeli prawie wszyscy Finowie mieszkający w strefie przygranicznej". Dywersantom udało się obezwładnić 12 takich pełnoletnich męzczyzn z Vikksimo i z uwagi na "odważną i niezależną" postawę komandir Bondiuk zdecydował rozstrzelać ich wszystkich. Przypadkiem zamordowano też wszystkie kobiety i dzieci. O gwałtach sexualnych i sposobach mordowania dzieci raport podpułkownika Bondiuka nic nie mówi.
    Przyjrzałem się dalszej karierze komandira Bondiuka - wielokrotnie odznaczany najwyższymi orderami po wojnie został pułkownikiem pogranicznych wojsk i służył swojej Rodinie również we wschodnich Niemczech jako "budowniczy DDR", m.in. w Dreźnie i Berlinie.

    W lipcu 1943 roku dwukrotnie czerwoni partyzanci napadali na wieś Malahvia koło Soumussalmi - zginęło 35 mieszkańców. 15 lipca oddział im.Czapajewa (komandir N.P. Szestakow [Н.П.Шестаков] napadł na koszących siano pod miasteczkiem Kiviapa (wieś Hautajärvi), zabił 5 chłopów i 5 uprowadził ze sobą. Nigdy nie powrócili do swoich domów. Następnie partyzanci jakiś czas blokowali wsie Hautajärvi i Niemelä (oba znajdujące się w zabranym przez Sowietów okręgu Salla).
    18 lipca 1943 podczas uderzenia na Lämsänkylä (Kuusamo), partyzanci wdarli się do jednego z domów i zamordowali w nim 7 cywilów, w tym dwoje dzieci w wieku 6 miesięcy i 3 lat.
(Partisanenangriff auf Lämsänkylä, Kuusamo, der am 18. Juli 1943 stattfand. Die Partisanen griffen ein einsames Haus an und ermordeten alle 7 Zivilisten, einschließlich 2 Kinder, eines 3 Jahre, das andere ein halbes Jahr alt.)

Przedmiotem ataków partyzanckich były następujące wsie (w nawiasach gmina/region)  [Partisaanien hyökkäysten kohteena olleet kylät] :

    Latem'44 taktyka zastraszania przygranicznej ludności Finlandii była kontynuowana i nawet rozszerzona. 7 lipca zostali zamordowani wszyscy mieszkańcy wsi Seitajärvi
Jeszcze jedna daleka od Wołynia rzeź 1943 roku
Seitajärven verilöylyn nuoria uhreja / Młode ofiary rzezi w Seitajarvi

   14 lipca oddział "Staliniec" (komandir W.A.Gontarienko) uderzył na wioskę Lokka, gdzie zginęło 21 z 68 cywilnych mieszkańców.
    Jednak atakować fińskich żołnierzy dzielni sowieccy partyzanci raczej nie ryzykowali - wg danych kontrwywiadu w pierwszej połowie 1944 roku oddziały "Bolszewik Zapolarny" i "Czerwony Murman" dokonały 3 wypadów na tyły przeciwnika, oddziały "Czerwony onieżec" i "Żelezniak" - 4 wypady, nie unieszkodliwszy przy tym ani jednego żołnierza wroga i nie wypełniwszy ani jednego zadania bojowego. Ani jednego zadania nie wypełnił również oddział "Czerwony partyzant", a "Leningradziec" nie wykonał ani jednego rajdu.
    W lipcu'44 agresja Sowietów przeciw fińskim cywilom wzmogła się, było to konsekwecją ich ofensywy na kierunku nadładożskim (między Morzem Bałtyckim a Jeziorem Ładoga) i właśnie karelskim (na wschód i północny-wschód od jeziora Ładoga).
Równoległa w czasie, daleka od Wołyńskiej Rzeź przygranicznej ludności
   Ofensywę armia fińska odparła z wielkimi stratami po obu stronach, zresztą dzięki wielkiej i błyskawicznej pomocy Niemiec (w ciągu kilku dni kutrami i samolotami dostarczono 14 tys. przeciwpancernych Panzerfaustów
Równoległa w czasie, daleka od Wołyńskiej rzeź przygranicznej ludności
fińscy żołnierze z niemieckimi Panzerfaustami na tle zniszczonego sowieckiego tanka T-34
 60 nowoczesnych samolotów Messerschmitt Bf109G-6 oraz wsparto pułkiem szturmowym Luftwaffe (Schlachtgeschwader 3 pułkownika Kuhlmeya) i 303. brygadą przeciwpancerną z 39 niszczycielami czołgów Stug III
Równoległa w czasie, daleka od Wołyńskiej rzeź przygranicznej ludności
Sturmgeschütz-Brigade 303 in Finland. Maybe in Lappeenranta 1944
 
   Koniec rzezi i rajdów dywersantów przyniósł dopiero koniec wojny Finlandii z Sowietami we wrześniu 1944 r. - zawieszenie broni (między ZSRR i Wielką Brytanią - co uratowało fińską niezależność) a Finlandią podpisano 19 września w Moskwie.
   Ofiarna i operatywna pomoc niemiecka nie opłaciła im się - Finowie wbrew umowom i obietnicom wyszli z wojny i zgodnie z warunkami moskiewskiego rozejmu skierowali niedawno im dostarczoną niemiecką broń przeciw Wehrmachtowi - wojna lapońska 1944-45.

Pełna seria zdjęć z opisami popełnionych maskr - ostrzegam bardzo drastycznych.

Jeszcze jedna rzeź 1943 r. - daleko od Wołynia
Młode ofiary rzezi w Seitajärvi
Bardzo daleka od Wołynia rzeź 1943 roku - DRASTYCZNE FOTO!
Partisaanien nuori uhri, Lokka 14.7.1944 / Najmłodsza ofiara partyzantów, Lokka 14.7.1944

Murhattujen siviiliasukkaiden joukossa oli vain lapsien, naisten ja vanhojen miesten ruumiita. Suomussalmi 5.-7.7. 1943.
Wśród zabitych cywilów były trupy tylko dzieci, kobiet i staruszków. Suomussalmi 5.-7.7. 1943
Jeszcze jedna daleka od Wołynia rzeź 1943 roku
Jeszcze jedna daleka od Wołynia rzeź 1943 roku
Bardzo daleka od Wołynia rzeź 1943 roku - DRASTYCZNE FOTO!
Lokan partisaani-iskun uhrit kuljetettiin Savukosken hautausmaalle 14.7. 1944.
Ofiary partyzanckiego napadu w Lokka 14.7.1944
Jeszcze jedna daleka od Wołynia rzeź 1943 roku
Seitajärvellä 7. heinäkuuta 1944 partisaanit ottivat taloista ruokaa ja pyyheliinoja. "Ruumiit oli kääritty pyyheliinoihin raiskauksen ja häpäisyn jälkeen"
7 lipca 1944 partyzanci zabierali z domów jedzenie i prześcieradła. "Trupy były zawinięte w prześcieradła po gwałtach i zwyrodnialstwach"
Jeszcze jedna daleka od Wołynia rzeź 1943 roku
Partisaani-iskujen uhrien hautaus Suomussalmella heinäkuussa 1943.
Pogrzeb ofiar partyzanckiego napadu na Suomussalmi w lipcu 1943 - pierwsza trumienka - taka malutka...

"Poltetun Viiangin talon raunioista kaivettiin esille toistakymmentä siviiliasukkaan, lasten ja naisten ruumiit." Suomussalmi, Viiangin kylä 7.7. 1943.
Z ruin spalonego domu we wsi Viianki wyciągnięto ciała ponad 10 osób cywilnych, dzieci i kobiet. Suomussalmi, wieś Viianki 7.7.1943
Jeszcze jedna daleka od Wołynia rzeź 1943 roku
Kun ryssä ei näytä voivan tuhota sotilaallisia kohteitamme, niin heidän partionsa ovat ryhtyneet siviiliasukkaiden raakoihin murhiin syrjäisissä rajakylissämme", kertoi kuvateksti 7. heinäkuuta 1943.
Kiedy Rosjanie nie mogą zniszczyć naszych obiektów wojennych, to ich partyzanci posuwają się do okrutnych zabójstw ludności cywilnej na naszej granicy
Jeszcze jedna daleka od Wołynia rzeź 1943 roku
Jeszcze jedna daleka od Wołynia rzeź 1943 roku

Źródła m.in.:
Mark Sołonin, 25 czerwca. Głupota czy agresja?
Veikko Erkkilä, Zamilczana wojna. Ataki sowieckich partyzantów na fińskie wioski, [Vaiettu sota. Neuvostoliiton partisaanien iskut suomalaisin kyliin]
Veikko Erkkilä, Ostatni poranek. Zamilczane ślady sowieckich partyzantów, 2011
sever-journal.ru/vyshedshie-nomera/new-issueyear/05-06/diskussionnyj-klub/partizanskoe-dvizhenie-v-karelii-novye-podhody-k-izucheniju-problemy
K. Gnietniew, Tajemnice leśnej walki rummuseum.ru/lib_g/lesna00voyna.php
rummuseum.ru/lib_g/lesna09voyna

Powyższy materiał jest jednym z rozdziałów pracy wyjaśniającej tajemnicę Rzezi Wołynia i Galicji 1943-45, którą zamierzam wydać w postaci książki. Do tego niezbędnie potrzebny jest Wydawca

Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura