Prof. Czapiński: "Módlmy się, aby młodzi Polacy jak najszybciej wyemigrowali"

Niesprawiedliwie mały rezonans medialny medialny wywołała niedawna wypowiedź prof. Czaplińskiego o młodych Polakach, którzy jeśli są niezadowoleni z sytuacji w Polsce, to mają stąd jak najszybciej wyp... = emigrować, znaczy się.
prof-czapinski-rosnie-radykalizm-w-mlodym-pokoleniu-polakow-modlmy-sie-by-jak-najszybciej-wyemigrowali

  Choć zrozumiałe jest dlaczego "olano" tę skandaliczną radę - zaskakująco wspaniały wynik (jak dla kogo, na pewno nie dla Czapińskiego i z nim jednomyślnych katalizatorów emigracji polskiej młodzieży) I tury wyborów prezydenckich, to
Jednak nie można tego szczerego przyznania tak zostawić i zapomnieć, bo stanowi ono jedno z naczelnych kredo polskiej polityki społecznej co najmniej ostatnich 8 lat.
    
   Kim jest profesor socjologii społecznej Janusz Czapiński?
To jeden z czołowych przedstawicieli firmującej III RP "elyty"naukowej -  profesor prorektor ds. nauki Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Warszawie, członek Komitetu Psychologii Polskiej Akademii Nauk, zarazem badacz / kontroler zachodzącej w obecnej Polsce procesów społecznych.
W mass-mendiach namaszczany na "dyżurny autorytet kraju".
W "Diagnozie społecznej" w 2009 roku napisał: "Tacy jesteśmy: zamknięci w sobie, skupieni na rodzinach, nieufni wobec tego, co na zewnątrz. Wartości rodzinne są przez Polaków przeceniane".

    Czyli to osobnik, naukowiec, "ałtorydet", któremu zwyczaje i tradycje Polaków bardzo nie leżą i który ambitnie stara się je zmienić. Niezadowolonych z prowadzonej od wielu lat polityki społecznej i ekonomicznej "młodych gniewnych" nie zalicza do sprzymierzeńców tych anty-rodzinnych przekształceń, dlatego marzy, aby zniknęli oni z jego doświadczalnego poletka, niczym krnąbrne szczury nie poddające się w eksperymentach oczekiwanym zachowaniom.
A w przeciwieństwie swoim "pokorne lemingi" dają szansę, że krok po kroku można będzie i w Polsce stopniowo dezawuować znaczenie rodziny i tzw. "wartości", m.in. poprzez określanie mianem rodziny związku dwóch (lub więcej) homosexualistów, a w ideale nawet zoofila z pedofilem tej samej płci, dając im prawo wychowania (również przez adopcję) dzieci na swój sposób i gust...

   Natomiast niezadowoleni w naszym ubogim kraju stwarzają obawy, że te stopniowe zmiany społeczne (a racze anty-społeczne), popierane przez "elity kulturowo-naukowe" i polityczne, zostaną zahamowane, albo wręcz odrzucone.

    W normalnym państwie zjawisko MASOWEJ ucieczki młodych ludzi (około 30-50% pokolenia urodzonego po 1972 roku) musi powodować panikę, alert, nawoływania do przeciwstawieniu się temu bardzo szkodliwemu zjawisku, zwłaszcza w obliczu coraz większego deficytu młodych w krajach rozwiniętych.
    W Polsce rządzonej od wielu 26 lat z krótkotrwałymi przerwami przez okrągłostołowe elity postkomunistów i zwąchanych z nimi byłych opozycjonistów (lub nawet "byłych opozycjonistów") tych najcenniejszych młodych ("przyszłość nacji") wręcz wypycha się won, za granicę.
ABY NIE PRZESZKADZALI.

Tę nieprawdopodobną, ale niestety realną prawdę oznajmił nam profesor socjologii Czapiński:
- "Rośnie fundamentalistyczny radykalizm w młodym pokoleniu Polaków. Módlmy się, by jak najszybciej wyemigrowali, dzięki czemu ochronimy porządek".

Ciekawie też się profesor tłumaczy post dictum:
"rozmowa nie była autoryzowana, a jego zamierzeniem była publicystyczna prowokacja. Adresowałem swoje słowa do ludzi 23-30-letnich, którzy po studiach nie mogą znaleźć odpowiedniej pracy w Polsce, ponieważ ta gospodarka nie jest dostosowana do tak wielkiego boomu edukacyjnego. Po prostu my takich ludzi nie potrzebujemy. Tu nie produkuje się samochodów, a wkręca śrubki..."
   Autor rozmowy z prof. Czapińskim, Tomasz Żółciak, napisał wieczorem na Twitterze, że rozmowa była autoryzowana."
Tokfm,Czapinski_tlumaczy_sie_ze_slow_o_mlodych_radykalach

= czyli nie dość, że cynik, to jeszcze tchórzliwy kłamca.
"Elytom" gratuluję kolejnego "ałtorydetu" ;)

  Mimo, iż ten zdeklarowany ateista modli się, żeby młodzi Polacy wyemigrowali, to sam deklaruje:
- Przez myśl mi nie przeszło, że mógłbym emigrować. Wychowałem się w tej kulturze i nie potrafiłbym odnaleźć się w społeczeństwach lepiej zorganizowanych, w Szwajcarii czy w Szwecji."

Taka myśl przeszła mi przez zwoje - może ONI specjalnie nie chcą, aby Polska była tak dobrze zorganizowana jak np. Szwecja, czy Niemcy?

Przypomina mi się komentarz jednego z najrozsądniejszych komentatorów salonu24, który pod moim artykułem o jednej z najbardziej nonsensownych zapisów polskiego prawa powszechnie stosowanego - "POLSKA Tuska niczym Arabia Saudyjska - ROWERZYŚCI PO PIWIE" napisał:
     "Ja już coraz mniej z tego wszystkiego rozumiem.Nie wiem czy to plan tych ludzi czy potworna głupota,ale to zaczyna wyglądac tak jak napisał Osassuna - jak panstwo okupacyjne.
Łapanki na rowerzystów po jednym piwie,wokół Błoń wielokrotnie widziałem sam. W czasie ME jakiegoś biednego Holendra,który wracał na rowerze po 2 piwach zamkneli na kilka dni w areszcie, bo zaczął się awanturowac nie mogąc uwierzyc,że w Polsce grożą za to takie kary;)
Ale przykłady takiej działalności naszego państwa widac na każdym kroku - 2 dni temu gdzieś tam mignęło mi,że kierowca,właściciel jakiejś niewielkiej firmy transportowej powiesił się bo dostał karę 120 tys złotych za VIA TOLL,bo na koncie brakło środków i nie uiścił opłaty za przejazd.Gdzie tu jakaś proporcja w karaniu? Dlaczego urzędnicy bezkarnie interpretują ustawę w ten sposób że każdy przejazd pod bramką karany jest 3 tys złotych? Sam znam człowieka który do swojego jeepa zapiął przyczepkę,wybrał się w podróż obwodnicą Krakowa,wrócił i w ten sposób zabrało mu się ok 30 tys złotych kar (tu zresztą też jesteśmy wyjątkiem,bo w zadnym innym kraju przepisy nie są interpretowane w ten sposób). Mamy 460 posłów, 100 senatorów,setki tysięcy urzędników, dziesiątki zdiagnozowanych uciążliwych absurdów, które od lat utrudniaja nam życie i nikt,kompletnie nikt nie ma zamiaru nic z tym zrobic.

Rządząca od 8 lat Platforma Obywatelska jest ugrupowaniem wyraźnie pod-niemieckim (trudno tę opcję i jej liderów określać jak "pro-niemieckich", bo to sugerowało by jakąś równość, choćby mentalną).
   To nie jest wyrażane li tylko przez wyraźną słabość 7-letniego premiera Tuska do zachodnich sąsiadów, czy wręcz symboliczne "stróżowanie" w niemieckim pałacu na terenach polskich (sformułowanie zamierzone) przez jego "prawą rękę", również 7-letniego rzecznika jego rządu Pawła Grasia.
To jest całokształt polityki ekonomicznej i zagranicznej rządu PO-PSL, łącznie z ostatnią decyzją o niewpuszczeniu kremlowskich "Nocnych wilków" do Polski, wyraźnie na żądanie Niemców.
Potwierdziło to bardzo stanowcze szykany niemieckiej Polizei wobec pojedynczych putinowskich motocyklistów, którzy zdołali się przedrzeć do Niemiec (kontrole na drodze, skrupulatne rewizje, sprawdzanie stanu technicznego pojazdów, po czym wywalenie z terenu Republiki Federalnej).
Ale i wyniki polityki ekonomicznej są jednoznaczne:
    Deficyt handlowy Polski z Niemcami dochodzi do kilkunastu miliardów EURO corocznie, przez 11 lat Polski w EU to suma ponad 100 mld € - a funduszami docelowymi i ii ch wykorzystaniem ciągle się chwalą - ile to mld od 2004 r. ?
Potwierdzają to źródła niemieckie, np. Handelsblatt - "Bliskie stosunki z Polską wzmacniają niemiecką gospodarkę" handelsblatt.com/politik/international/enge-beziehungen-handel-mit-polen-staerkt-deutsche-wirtschaft/3422442
   W ubiegłym roku bilans handlowy Polski z Niemcami to 40 mld € exportu wobec 48 mld importu, co powoduje, że Polska jest na 7.miejscu w świecie pośród donorów niemieckiej gospodarki, z pond 4% udziałem w jej exporcie. Dla porównania wielka i bogata Rosja kupiła w ub.roku od Niemców za 29 mld €, czyli prawie o połowę i 20 mld € mniej.
destatis.de/DE/ZahlenFakten/GesamtwirtschaftUmwelt/Aussenhandel/Handelspartner/Tabelle

     Ale to rządzące od 8 lat pod-niemieckie ugrupowanie bynajmniej doskonałych rozwiązań, SPRAWDZONYCH w doskonale funkcjonującym państwie niemieckim, nie chce w Polsce wprowadzać: ani przywilejów podatkowych dla rodzin z dziećmi, ani polityki prorodzinnej, ani ułatwiających prowadzenie biznesu ułatwień, ani nawet rozgraniczenia limitu dopuszczalnego poziomu alkoholu we krwi między prowadzącymi 16-tonową ciężarówkę z niebezpiecznym ładunkiem i 9-kilowy rower, na którym siedzi jedynie na własne ryzyko nim pedałujący...
Lub najprostszych dla utrzymania czystości w parkach i lasach - bezwzględnego kaucjowania opakowań, w których sprzedawane są popularne napoje - w RFN czy Republice Czeskie 99% napojów sprzedawanych jest w opakowaniach, które podlegają zwrotowi.
Pisałem o tym wielokrotnie -TYLKO BUTELKI ZWROTNE!
W sąsiedniej z RFM, RS, RCz Polsce, sądząc po stanie okołomiejskich lasów - około połowy. Dla porównania - jeszcze dalej na wschód - w Ukrainie czy Rosji w ogóle nie wiedzą co to kaucjowanie butelek i też żyją. W syfie też można żyć.

Bo w POlsce ma być tak hu...steczkowo, żeby nieumiejący się znaleźć i "nieakceptujący tęczy" wy... opuszczali ten padół hipokryzji.

A ja mam myśl - może takich Czapińskich wyślijmy na zmywak do Londynu?

1. niezbędna czynność - 24 maja wyślijmy Bula-Bredzisława na zasłużoną emeryturę do Ruskiej Budy!
Razem z jego doradcami - "najgłupszym z profesorów" Nałęczem (copyright Lech Walesa airport) i anty-amerykanistą Kuźniarem, też profesorem.
(btw - profesor zaczyna się być w Polsce bardzo kliniczny tytuł. Śp. Dyplomatołkowi również odbiło, gdy uwierzył, że jest profesorem ;)

2. i 3. - wkrótce potem...