Wszechobecny już w mediach spór w kwestii: "wpuszczać putinowskie "Nocne Wilki" do Polski czy nie" oprócz jego jałowości zaniepokoił mnie swoimi analogiami do wydarzeń sierpnia ub.roku, kiedy Kreml zorganizował wielki, z 300 ciężarówek składający się konwój humanitarny do ogarniętego wojną separatystycznego Donbasu. Jego powolną, majestatyczną trasę śledziły wszystkie światowe agencje, z napięciem dywagowano co jest w nim wiezione dla prorosyjskich bojówkarzy, którzy miesiąc wcześniej zestrzelili malezyjski samolot pasażerski z 295 ludźmi na pokładzie...
Władze Ukrainy protestowały głośno i nieskutecznie przeciw "naruszaniu prawa, nielegalnemu przekraczaniu granicy, w tym celnej", itp.
W tymże czasie ok. 10 dni zastanawiania się nad tym konwojem (który okazał się pół-pusty - wiozący wodę, mąkę i temu podobne niewinne, ale mało potrzebne na Donbasie towary:
Ukraińscy pogranicznicy i celnicy przystąpili do kontroli putinowskiego "białego konwoju"
Większość przestrzeni ładunkowej ciężarówek jest podejrzanie pusta.
Dlaczego? a może "PO CO?"
WITEK15.08.2014 11:06
kilkanaście grup operacyjnych z elitarnych rosyjskich Sił Zbrojnych w sile do batalionu (ok. 500 żołnierzy każdy) przekradło się przez niepilnowaną przez nikogo rosyjsko-ukraińską granicę i uderzyło w tył nie spodziewających się tego wojsk ukraińskich, skutecznie rozprawiających do tamtego momentu z tzw. "separatystami" (też w większości z Rosji pochodzącymi, ale nie skupionymi w regularne oddziały armii FR).
Oczywiście to zaskoczenie zostało zagwarantowane przez gęstą w ukraińskim wojsku agenturę rosyjską (skromnie ocenianą na 50%), niemniej jednak historia z konwojem to przykład znakomicie zaplanowanej i przeprowadzonej akcji odwlekającej uwagę na całkiem innym odcinku i przedmiocie. Rezultat = rozgromienie wojsk ukraińskich i batalionów ochotniczych (np. "Donbas", "Kriwbas" i in.).
Przykład mniej pasujący, ale nasuwa mi się niedoparcie - od stycznia 2010 r. była w mediach i dyplomacji straszna zadyma w temacie wizyty Prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu - Rosja nie chciała na nią zgodzić się, jej ambasador kręcił, że nie dostał od Biura Prezydenta listu, potem "nie zrozumiał do którego Katynia Lech Kaczyński chce pielgrzymować, bo wiosek Katyń w Rosji kilka.... A jest jeszcze Chatyń, itp.". Wyraźnie Rosja nie chciała pozwolić Prezydentowi pojawić się w Katyniu - tzn. taki przekaz szedł. Co nasilało determinację Lecha Kaczyńskiego, aby tam pojechać i dopiąć swego. Ja apelowałem, aby zlekceważyć Putina i pojechać na Ukrainę, bo tam są groby tak samo zabitych, tych samych jeńców polskich w sowieckiej niewoli - Prezydent-uczcil-rocznice-katynia-na-ukrainie. Gdyby-wtedy-tez
Potem zdarzyło się, to co wszyscy wiemy. A raczej nic nie wiemy... Jak to w Rosji - vide ostatnie morderstwo Niemcowa pod murami Kremla.
Czy podnoszenie temperatury i uwagi społeczeństwa kontrowersyjnym tranzytem "Nocnym Wilków" może być podobnym odwlekającym manewrem?
Np. kolejne odwleczenie oddania do użytku gazoportu w Świnoujściu, którego niesprawność jest arcykorzystna finansowo (miliony dolarów miesięcznie) tylko dla jednego przedsiębiorstwa. Litwa po trzykrotnie szybszym uruchomieniu swojego gazoportu na start otrzymała propozycję od Gazpromu 35% zniżki na dostawy, aby tylko one były. I to nie słysząc kolejnych prowokacji prezydent Litwy Grybauskaite, która kilkakrotnie nazwała Rosję "państwem terrorystycznym, agresywnym i narzucającym wojny".
Może jakieś wstrzymania rewersu (dostaw gazu z Polski na Ukrainę), czy inny ruch Kopacza? np. jakieś kroki zatrzymujące polską współpracę wojskową z Ukrainą? Może zupełnie coś innego - wybory prezydenckie wszak blisko. Jak i spodziewana na połowę maja nowa ofensywa "separów" (w składzie 20% miejscowych i 80% "turystów" i "urlopowiczów z armii rosyjskiej").
Ja przedstawiłem dwie propozycje na temat wybrnięcia z problemu tranzytu "Wilków" - albo ich przegonić w nocy od 23:00 do 5:00 niczym łatwopalny niebezpieczny ładunek obwodnicami miast, albo przyjąć ich niezmiernie gościnnie, chlebem i solą, przy okazji surowo "zapraszając" do wysłuchania pogadanki historycznej o sowieckich agresjach na nasz kraj. Wątpię w skuteczność tej próby resocjalizacji, ale jestem pewien, że diabeł szybciej wykąpie się w święconej wodzie niż ci putlerowcy drugi raz zechcą przejechać kolumną przez Polskę...
GŁOŚNO rosyjskim gościom w ich ojczystym języku opowiadać o sowieckich agresjach na Polskę 1919- i 1939-, Katyń, wywózki na Sybir i Obława Augustowska 1945. Najnowsza historia: zamilczane w Rosji fakty o rosyjskiej agresji na ukraiński Donbas, prowokacja "chatyńska" w Odessie 2 maja - a i kwestia dziwnego podobieństwa masakr Chatyń - Katyń. No i krętactwa smoleńskie: nie wydanie wraku, czarnych skrzynek, itd.
"...dominujący megafon opowiadający np. o polskich przewagach nad Pierwszą Konną Budionnego pod Komarowem, nad Niemnem i po Warszawą
oraz rzewne z miłością przypominanie ROSYJSKICH, białoruskich, kozackich OBROŃCÓW POLSKI w 1919-20 - generała Piermykina, Bułata-Bałachowica, atamana Jakowlewa i innych:
"Odpowiedz ROPWiM w/s pomnika dla rosyjskich obroncow Polski 1920
(Gdyby taki pomnik w Polsce stał, koniecznie trzeba by było ich tam zaprowadzić, niech pamiętają o swoich przodkach!!! - ale nie stoi i odpowiada za to konkretnie administracja Prezydenta Polski, niestety z Ruskiej Budy... - patrz link powyżej)
Aby nie zanudzić miłych gości samą gadaniną - muzyczne przerwy zapełnić piosenkami ukraińskimi i rosyjskimi - wykonawców w putlerskiej Rosji obecnie zakazanymi: Makarewicz, "Nocnyje snajpery" (dla "Nocnych wilków", byczo, nie?), Wasia Obłomow
"MY, POLACY PRZECIEŻ KOCHAMY WSZYSTKO CO ROSYJSKIE" ;)
"Nocne wilki" Putina w Polsce - gościnnie przyjąć!