Witek Witek
1011
BLOG

Stoicki spokój Moskwy po zranieniu rosyjskiego bramkarza w Czarnogórze

Witek Witek Polityka Obserwuj notkę 72

Zadziwiająco spokojna okazała się reakcja rosyjskich mediów i władz, w tym futbolowych, po szeregu skandalicznych incydentów, które miały miejsce podczas niedokończonego w ich efekcie meczu eliminacji Mistrzostw Europy Czarnogóra-Rosja.
    Na początku gry bramkarz "sbornej" został trafiony płonącą racą w okolice głowy i z powodu oparzeń szyi i twarzy oraz podejrzeń wstrząśnienia mózgu musiał zostać przewieziony do szpitala. Mimo to sportowe spotkanie nie zostało przerwane, drużyna Rosji została zmuszona do dokonania 1 z 3 dozwolonych zmian. Nie przerwało to eskalacji ekcesów miejscowych kibiców, którzy kontynuowali rzucanie w grających Rosjan różnymi przedmiotami jak butelki, zapalniczki, a nawet nóż.
Rosjan wykonującym stałe fragmenty gry, w tym rzut karny, oślepiano laserami...
     Dopiero ok. 68 min. arbiter niemiecki zdecydował się na ekstremalne zakończenie meczu. Wcześniej delegat UEFA z Anglii oraz szef piłkarskiej mafii Platini nie pozwalali na to.
    Wygląda mi na to, że próbowano sprowokować Rosjan do samowolnego przerwania meczu, aby potem ich za to zdyskwalifikować (jak Albańczyków w Serbii). Ale pokazali oni, że "prowokować to my możemy, a nie nas!".
Tylko się od nich uczyć!
   
     Ale najbardziej zadziwiają mnie całkiem stonowane reakcje Rosji - medialnej, sportowej i politycznej. Nie dość, że nie rozpoczęto szowinistyczno-patriotycznej histerii pt. "Obrażają nas, ale nie będzie Czarnogórzec / Zachów pluł nam w twarz!", to jeszcze taktownie przesunięto odium na fanatycznych ultasów, "których nie brakuje w każdym narodzie", ale - uwaga! rzecz doprawdy niesłychana = znaleziono winę / przyczynę u siebie, w świętej zazwyczaj i niepokalanej Rossiji - już popołudniu część mediów poinformowała, że przyczyną "gorącej atmosfery na stadionie w Podgoricy" było sprzedanie przez rosyjską federację jej części biletów kibicom serbskim, którzy do sąsiedniej i zdradliwej Czarnej Góry ("oddzieliła się od Jugosławii za EUropejskie judaszniki") chętnie pojechali, aby tam "podymić", czym skutecznie zajmowali się cały dzień - oczywiście razem z miejscowymi ultrasami, którzy swoje rozpalane napięcie wyładowali podczas meczu na rosyjskich graczy.
     Zadziwiające przyznanie się do części winy - bez precedensu w ostatnich latach historii putinowskiej Rosji.
Widocznie międzynarodowa, zwłaszcza europejska izolacja Rosji na tyle jej doskwiera, że władze Kremla i ich "inżynierowie dusz" nie zaryzykowali podpalić nacjonalistycznych emocji nawet na rynku wewnętrznym, aby nie zaantagonizować dość przyjaznej jej (i wygodnej w prowadzeniu biznesu) Czarnogóry.
Gdyby takie wydarzenia odbyły się na stadionie polskim / litewskim / mołdawskim/ gruzińskim, to jeśli nie groziła by nam kolejna wojna futbolowa w związku z militarnym zaangażowaniem Rosji w Ukrainie (podstawa zasada geopolityki Rosji - NIGDY NIE WOJOWAĆ NA DWA FRONTY!), to kolejne polskie / litewskie / gruzińskie towary okazałyby się niespełniającymi przeróżne normy Federacji Rosyjskiej, a przed placówkami dyplomatycznymi takiego państwa dymiliby sprawiedliwie oburzeni ultrasi "sbornej"...

Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka