Witek Witek
1512
BLOG

Huta Pieniacka 28 II 1944 - tajemnice i wątpliwości. Superagent Kuzniecow-Zibert

Witek Witek Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

Zbrodnia w Hucie Pieniackiej to jeden z najbardziej znanych i niby oczywistych w ukraińskim sprawstwie mordów Rzezi Wołyńskiej, jednak jak w przypadku całej Rzezi Polaków na Wołyniu i Galicji więcej w niej niejasności i wątpliwości niż pewności.
Huta Pieniacka była dość sporą wioską - liczyła ponad 1000 mieszkańców (172 gospodarstw). Działała w niej polska samoobrona dowodzona przez przybyłego z odległego o 80 km Lwowa Kazimierza Wojciechowskiego ps. „Satyr”. Na początku 1944 roku przebywał w Hucie duży oddział sowiecki specjalnego przeznaczenia (osobowo naznaczenia) ze zgrupowania "Zwyciezcy" płk. NKWD Miedwiediewa (od 1942 r. na Wołyniu, zim a 44 r. przedyslokował się na południe - do Galicji).
  
      "Wczoraj wysłuchałem opowieści Świadka tej masakry. Okazuje się, że kilkadziesiąt (z ponad 1000) osób przetrwało tę rzeź. I nagle mnie olśniło: opis terenu w zeznaniu Świadka odpowiada miejscu, gdzie urodzili się i mieszkali moi dziadkowie. Opis okoliczności w jakich rodzina Świadka uratowała się jest identyczny, jak w przypadku moich dziadków - przyszła do nich Ukrainka i błagała, żeby uciekali, bo zapadł na nich wyrok a jednocześnie zaklinała, żeby nie mówili kto ich ostrzegł, inaczej przypłaci to życiem.
     Sprawdziłem na mapie - Huta Pieniacka leży kilkanaście kilometrów od Oleska, a uczestnicy masakry pochodzili z podoleskich wiosek. Tam do tej pory mieszkają moi dalecy kuzyni, a jedna z sióstr mojej babki została tam z mężem Ukraińcem. Pamiętam, kiedy podczas rozmowy z nią przeszła nagle na polski - bez akcentu, bez zaciągania. Mówiła jak mieszkaniec Lublina. Pomału odkrywam, że mam jakiś osobisty stosunek do tego co się tam stało. Jestem to winien ofiarom.
             Kiedy już "byłem na mapie", zacząłem pracę z Wikipedią - nie mam dostępu do źródeł, a wiele cytowanych opisów to po prostu fałszywki, więc to trochę praca po omacku. Ale skojarzyłem następujące fakty:

- W Hucie Pieniackiej byli partyzanci Miedwiediewa? (ich opis poniżej - "dziwni" to byli partyzanci)
- SS Galizien zaklina się, że to nie oni, zresztą:
- Ocalali Polacy zeznają, że to byli Ukraińcy i ...esesmani (Niemcy i Ukraińcy? wtedy?!)
- IPN oraz Ukraińska Akademia Nauk potwierdza udział w masakrze 4. i 5. batalionu policyjnych złożonych z Ukraińców, którzy jednak nie byli podporządkowani dowództwu 14.Dywizji SS Galizien, lecz SD (Sicherheitsdienst = Służba Bezpieczeństwa)
- 9 lutego Mikołaj Kuzniecow przeprowadza zamach na wicegubernatora dystryktu Galicja Bauera
- 28 lutego ma miejsce masakra Huty Pieniackiej (zamordowano ludzi, którzy znali prawdziwą tożsamość grupy dywersyjnej Borysa Krutikowa (o niej PONIŻEJ ⇒), w tym m.in. Kazimierz Wojciechowski)
- 2 marca w ręce zwiadowców UPA wpada (gdzie??) kapitan Paul Zibert czyli Nikołaj Iwanowicz Kuzniecow (czysty pierwowzór Hansa Klossa z serialu "Stawka większa niż życie")
Huta Pieniacka 28 II 1944 - wątpliwości

Jaki był związek pomiędzy płk Miedwiediewem, Kuzniecowem-Zibertem, Krutikowem i Hutą Pieniacką???

Teraz trochę źródeł :
    "...Grupa Borysa Кrutikowа poszła dobrze uzbrojona pod ukryciem jako oddział banderowców, który wykonuje zadanie specjalne. Większość jej członków była albo Ukraińcami, albo biegle znało ukraińską mowę. Zabezpieczono ich dobrymi dokumentami - tymi samymi dyplomami szkoły podoficerskiej UPA, które zostały zdobyte przez oddział pułkownika Miedwiediewa ("Zwycięzcy") w nocnym boju 19 grudnia. Jednak od samego początku wszystko szło nie tak jak planowało. Grupa zdołała przedrzeć się do wyznaczonego miejsca z ogromnym trudem i ciężkimi stratami. Zginął w boju jej jedyny radiotelegrafista Burłaka, do szczętu została rozbita kulami radiostacja.
   Śmierć Burłaki już sama stawiała przed przyszłymi wywiadowcami we Lwowie mnóstwo problemów, ponieważ łączność podczas zwiadu to rzecz najważniejsza. Jaki jest sens zdobycia cennej informacji, jeśli nie można jej w porę przekazać dowództwu?
    Dopiero 19 stycznia pozostała część oddziału Krutikowа, podeszła do wsi Huta Pieniacka, gdzie nawiązała kontakt z niewielkim oddziałem polskich patriotów pod dowództwem Kazimierza Wojciechowskiego. W Hucie Pieniackiej Кrutikow, sam już ranny, zdecydował się na pozostanie w niej, wysławszy jednak parę zwiadowców - Stepana Pastuchowa i Mihaiła Kobielackiego (agentów "Hust" i "Etna") do Lwowa. Ten pierwszy został włączony w skład grupy, bo przed wojną pracował we Lwowie jako inżynier miejski i doskonale znał nie tylko miasto, ale i jego podziemne przejścia, systemy wodno-kanalizacyjne i inne ważne rzeczy. ..."
http://militera.lib.ru/bio/gladkov/16.html
    "...Группа Бориса Крутикова ушла хорошо вооруженной под видом отряда бандеровцев, выполняющих особое задание. Большинство ее участников были либо украинцами, либо знали украинский язык. Их снабдили хорошими документами — теми самыми дипломами школы старшин УПА, что были взяты медведевцами в ночном бою 19 декабря. И все же с самого начала все пошло не так, как планировалось. Группа смогла пробиться к намеченному пункту лишь с огромным трудом и весьма ощутимыми потерями. Погиб в бою и ее единственный радист Бурлака, вдребезги разбита пулями рация. Гибель Бурлаки уже сама по себе ставила перед будущими разведчиками во Львове множество проблем, ибо связь в разведке едва ли не самое главное. Что толку в ценнейшей информации, если ее нельзя вовремя передать своим?
      Только 19 января оставшаяся часть группы Крутикова подошла к селу Гуте-Пеняцкой, где установила контакт с небольшим отрядом польских патриотов под командованием Казимира Войцеховского. В Гуте Крутиков, сам уже раненный, решил на время обосноваться, отправив все же одну пару разведчиков — Степана Пастухова и Михаила Кобеляцкого (агентов «Хуста» и «Этну») во Львов. Степана Петровича Пастухова включили в состав группы, в частности потому, что когда-то до войны он работал во Львове инженером коммунального хозяйства, а посему отлично знал не только сам город, но и подземные коммуникации, систему водоснабжения, канализации и другие важные вещи.
..."

    Bez omówienia roli i działalności superagenta oddziału płk Miedwiediewa "Zwycięzcy" - Nikołaja Kuzniecowa trudno zrozumieć i ocenić tok tamtejszych wydarzeń (tak na Wołyniu, jak i w Galicji), tu olbrzymim skrótem przypomnę: po niesamowitych sukcesach na Wołyniu (części do dziś nie znamy, archiwa dotyczące ich są ściśle tajne) dostawszy się 15 stycznia 1944 r. do Lwowa przeprowadza kilka zamachów bombowych, m.in. na dworzec kolejowy. Zabija wicegubernatora Otto Bauera i kierownika kancelarii Zarządu Dystryktu Galicja Heinricha Scheidera.
    Podczas ucieczki z miasta niedaleko Kurowiczów (30 km na wschód od Lwowa) zabija majora żandarmerii polowej i chroni się w pobliskiej polskiej wiosce Hanaczów, która m.in. za to została potem zrównana z ziemią [="glattrasiert"] przez Niemców (wcześniej próbowali UPA-owcy - patrz Obrona Hanaczowa). Zostaje przypadkowo schwytany przez zwiadowców ukraińskich w pobliżu Boratynia (9 km na północny-wschód od Huty Pieniackiej).
Rzut oka na mapę wskazuje, że musiał uciekać przez zaprzyjaźnioną z sowieckimi zwiadowcami wieś z jej polską placówką. Powinien tam czekać na niego Krutikow z oddziałem. Ale Historia o tym milczy...

O wadze jaką Niemcy przywiązywali do działalności agenta o kryptonimie "Puch" świadczy poniższa depesza do szefa Gestapo Müllera:
"Kierownik policji bezpieczeństwa i SD w okręgu Galicji IV Н-90 (44)
Tajne. Wagi państwowej
m. Lwów 2 kwietnia 1944 roku
Uważać za sekretną sprawę wagi państwowej.
Нур 9135, wyslano 2 kwietnia 1944 r. 15.31 Telegrafem.
Główny Zarząd Bezpieczeństwa Cesartwa dla wręczenia SS-Grupenfuehrerowi generałowi-porucznikowi Müllerowi osobiście
Odnośnie żony aktywisty-banderowca Lebiedzia, znajdującego się obecnie w KL Ravensbrueck.
<..>
Podczas spotkania 1.IV.1944 ukraiński delegat oznajmił, że oddział UPA 2.III.44 zatrzymał w lesie w pobliżu Bielogorodki (Wierby) trzech sowiecko-rosyjskich szpiegów. Z ich dokumentów wynika, że to grupa podporządkowa bezpośrednio Bezpieczeństwu Państwowemu NKWD - generałowi F." (Fiedotow)

    Ukraińcy wymienili dokumenty tych szpiegów na żonę i członków rodziny prowidnyka krajowego UPA i szefa SB UON Mykoły Lebiedzia. Zatrzymani dawno nie żyli, zginęli podczas wyjaśniania tożsamości przez podejrzliwych UPA-owców, a sam Kuzniecow-Zibert niczym serialowy Kloss w pierwszym odcinku rozerwał się ponoć granatem.
(Wierzyć temu czy nie wierzyc? a może jak w tym odcinku rozerwał trup kolegi...)

Jewhen Pobihuszczyj, dowódca 1 batalionu 29 pułku 14 Dywizji Grenadierów SS w swoich wspomnieniach zaprzeczał jakimkolwiek zbrodniom na terenie Huty Pieniackiej. Według jego opisu wieś spłonęła w wyniku walki Grupy Beyersdorfa (a nie pododdziału 4 pułku policyjnego SS) z polską samoobroną, a wieś była bazą partyzantki radzieckiej płk Miedwiediewa.

Grupa Beyersdorf
Dowódcą został zastępca dowódcy 14 Dywizji płk Beyersdorf (zastępca dowódcy dywizji ds. zwalczania partyzantki), dowódcą piechoty kpt. Bristot, dowódcą artylerii mjr Mykoła Palijenko. (w Hucie Pieniackiej ponoć dowodził niemiecki kapitan) ....
W lutym i marcu grupa brała udział w akcji przeciwpartyzanckiej w rejonie Lubaczów-Biłgoraj-Zamość-Tomaszów Lubelski-Tarnogród-Cieszanów oraz przeciw rajdowi zgrupowania sowieckich partyzantów Sidora Kowpaka (9 lutego – 9 marca 1944).
(dziwna zbieżność dat?????)

Jednym słowem więcej pytań niż odpowiedzi.

Autor ukraińskiej notatki o Kuzniecowie nazywa Krutikowa "byłym bulbowcem" : .... дозволили звернути увагу на гурт большевицьких партизанів, котрі під проводом колишнього «бульбівця» Бориса Крутікова марширували Волинню у шапках з тризубами, ревли націоналістичних пісен.
Po drugie z dokumentów wynika, że OUN-Bandery rozpoczęła negocjacje z Niemcami na temat wspólnej walki z Sowietami dopiero w kwietniu 1944 r. Wcześniej uważali ich za takich samych wrogów, a Niemcy pacyfikowali ukraińskie wioski z taką sama zajadłością jak białoruskie. Ciekawe, że do zaostrzenia represji wobec Ukraińców znacząco przyczyniły się zamachy organizowane przez Miedwiediewa, Kuzniecowa i Krutikowa.
Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura