Witek Witek
1289
BLOG

Komandor: Pomnik złotego ułana stanął niestety w Kałuszynie

Witek Witek Rozmaitości Obserwuj notkę 13

Właśnie obejrzałem to dzieło na stronie www.
Fundator miał jak najlepsze intencje - no, może z pozłacaniem brązu trochę przesadził, bo ktoś to będzie musiał potem czyścić z gołębich odchodów, kurzu i rozmaitej, codziennie dzisiaj w naszym życiu wiszącej w powietrzu sadzy oraz spalin. No i trzeba będzie ułana co jakiś czas polerować do połysku.
Ale wymienione przeze mnie nieprzyjemności środowiskowe zdarzają się wszystkim pomnikom - nieważne, jak są wzniosłe i święte, ani gdzie je postawiono.

    Ja pracuję z końmi od trzech lat w naszej szkółce Riding For Disabled, czyli w szkółce jazdy konnej dla dzieci kalekich i upośledzonych, więc codziennie oglądam konie z bliska.
Artysta, który ten pomnik zaprojektował, jak też komisja zatwierdzająca, chyba nigdy w życiu ani konia, ani ułana nie widzieli nawet po ciemku i od tyłu, a za wzór musieli wziąć wielbłąda, bo wszystko tam poplątali od góry do dołu i z prawa na lewo.

Po pierwsze, koń.
Jest straszliwie nieproporcjonalny. Jak mu się nawet z daleka przyjrzeć, to widać, że przód jest od jednego - większego konia, a zad i tył od innego, mniejszego. Łeb, a zwłaszcza pysk, to łeb nie konia, tylko jelenia. Uszy końskie są mniej więcej na szczycie końskiego łba, a nie po bokach, jak u człowieka!

Po drugie, jeździec.
Jeśli miał to być jadący do ataku ułan z czasów II RP, to nosił on na głowie francuski hełm z grzbietem z czasów Wielkiej Wojny, a nie rogatywkę, która tu jest pomieszaniem czapki szwoleżerskiej z rogatywką ułańską.
Szabli w prawej ręce nikt by tak nie trzymał, jak ten z pomnika. Jadąc kłusem, kawalerzyści trzymali szable opuszczone w dół - wzdłuż prawej nogi. W skróconym galopie szabla już trzymana była ostrzem do góry, a klinga opierała się o prawy naramiennik munduru. W czasie szarży galopem szable były wysunięte przed siebie i skierowane do przodu, a nie do góry!

Tak szły do szarży wszystkie kawalerie świata, nie tylko polscy ułani. Wystarczy na stronie www popatrzeć na ten przewijający się w tle film - można tam zobaczyć, jak wojsko galopuje i jak trzyma w ręku szablę. Dlaczego ani artysta, ani komisja choć jednym okiem tego filmiku nie obejrzeli?

Trzecia sprawa - uprząż.
Kawaleryjskie konie na całym świecie mają podwójne wodze, uzdę i kantar!
A to pomnikowe siodło wygląda tak, jak by mógł je sobie co najwyżej mały Jasio wyobrazić.
Wszystkie siodła świata - jak sama nazwa wskazuje, służą do niesienia ekwipunku: koca, płaszcza, torby z zapasowymi podkowami i hufnalami, woreczka z sieczką, przednich toreb skórzanych, w których było wyposażenie i sprzęt ułana, szabli pod kolanem przy puślisku, no i w końcu ułana właściwego z karabinem i ładownicami. Niczego takiego na tym pomniku nie widać. To w jakiej sprawie on jedzie?

No i co tam robi taki półpłaszczyk, powiewający na plecach jeźdźca? Miał to być polski ułan, czy napoleoński “chevalle leger” – szwoleżer po polsku?

Wygląda mi na to, że ten pomnik zaprojektowany został przez mieszkańców wysp Tonga, którym odwiedzający ich marynarze z żaglowców starali się po paru kubkach rumu opowiedzieć - co to takiego koń i jak wygląda idący do ataku ułan.
Efekty tych pijackich opowieści i ich przelanie w pozłacany brąz są tu widoczne aż za dobrze.

   Ojciec fundatora teraz się w grobie przewraca, a burmistrz Kałuszyna musi ze wstydu schować się w piwnicy, że na coś takiego pozwolił!
Przecież do tego ZŁOTEGO pomnika będą zjeżdżały wycieczki z całego świata!

Może ktoś mi powie, kto to był ten artysta rzeźbiarz płci dowolnej, który wykonał tak żałosny, pozłacany w dodatku niewypał? I dlaczego nikt przytomny go za rękę nie chwycił, zanim było za późno?


Komandor z Antypodów

Od W. - znalazłem foto przedmiotu opisywanego przedmiotu pożałowania godnego:


Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości