Rząd Ukrainy zwrócił się do Polski z prośbą o dostawy kończącej się tam w zażartych walkach z rosyjskimi separatystami, maski już im spadły = agresorami - amunicji i broni.
Ukraina od kilku miesięcy jest ofiarą podstępnej, podłej agresji "hybrydowej" Rosji.
W ostatnich dniach ujawniono nie tylko wielkie dostawy ciężkiego sprzętu pancernego (np. lugansk-zashli 3 kolonnyi-voennoy-tehniki-iz-rossii) i udział w walkach "ochotników" rosyjskich, ale i regularnych oddziałów desantowych Sił Zbrojnych Rosji - pojawili się pierwsi jeńcy, będący czynnymi (a nie urlopowanymi "wczoraj") członkami armii rosyjskij i coraz więcej grobów żołnierzy służby czynnej pojawia się w różnych częściach Federacji - oficjalnie to ofiary wypadków i zawałów serca.
Komitet "Żołnierskich Matek" przygotował listę 400 poległych i rannych żołnierzy armii rosyjskich w tej niewypowiedzianej agresji - forbes.ru/news/266381-komitet-soldatskikh-materei-naschital-400-pogibshikh-i-ranenykh-rossiiskikh-soldat
Polsce w decydujących momentach o jej "być czy nie być" kilkakrotnie odmawiano dostaw broni i amunicji - w naszym zwycięskim 1920 roku brytyjscy, niemieccy i czescy robotnicy odmawiali jej transportu do walczącej z sowiecką inwazją Polski. Gdyby nie przyjazne tradycyjnie Węgry i ich dostawy amunicji...
W 1939 roku po sprowokowaniu ataku Hitlera na wschód zero pomocy brytyjskiej (proszono o samoloty), a nawet opłacone (sic!) śmieszne 50 francuskich tanków nie zdążyło do Polski przed jej klęską - przyśpieszoną gwałtownie przez sowiecką "bratnią pomoc" rozpoczętą 17 września... Zresztą o której wiedziano w Paryżu i Londynie i nie uprzedzono "najstarszego frajera, pardon, sojusznika"...
W przedwczoraszej notce skarżyłem się, że "Ukraina chce kupić polską broń, a rząd nie chce zarobić! i odsyła zaatakowanego sąsiada na po szczycie NATO we wrześniu.
Dziś przeczytałem w "Nowym Dzienniku", że inni wschodni członkowie NATO - Chorwacja i Węgry nie czekając, aż ich ktoś ubiegnie dostarczyły Ukrainie helikoptery i tanki T-72. Te ostatnie sprzedały niechętne Ukrainie, a za to mocno prorosyjsckie Węgry Orbana. Jak to biznes można oddzielić od polityki!
Pomijając niemałoważne motywy finansowe i moralne, dostarczenie walczącej Ukrainie polskiego sprzętu ma również względy praktyczne - żadne laboratoria i ćwiczenia wojskowe nie sprawdzają tak wszechstronnie sprzętu wojskowego jak działania wojskowe: pojawił się nam prawdziwy poligon wojenny - należy z tego bezwzględnie skorzystać i wyprobować nasze Rosomaki, haubice KRAB i inny nowy polski sprzęt.
haubica KRAB
Kolejna analogia z historii - hiszpańska wojna domowa 1936-39 była poligonem doświadczalnym dla europejskich armii przed II wojną światową i tylko Niemcy wyciągnęli z niej właściwe wnioski.
Uczmy się od prymusów!
Z frontu: przebijające się z okrążenia w Iłowajsku baony Donbas i Chersoń trafiły w zasadzkę. Wzywają pomocy od armii ukraińskiej - http://korrespondent.net/ukraine/politics/3411753-kolonna-voennykh-popala-v-zasadu-pod-ylovaiskom-kombat-donbassa
MO Ukrainy poinformowało, że 2 ciężko rannych oficerów ukraińskich 51.brygady wysadziło się razem z 12 rosyjskimi sołdatami 331.pułku - http://korrespondent.net/ukraine/politics/3411800-dva-ofytsera-podorvaly-sebia-vmeste-s-rossyiskymy-desantnykamy-mynoborony