Witek Witek
1950
BLOG

Kościuszko -dlaczego czcimy tego przegranego?

Witek Witek Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 76

"Społeczeństwo polskie nie lubi odbrązowień. Właściwie jest ono bardzo konserwatywnie przywiązane do pojęć utartych"
Stanisław Cat Mackiewicz "Herezje i prawdy"najrozsądniejszy polski pisarz historyczny
 

"Dziś nieomylność Najwyższego Naczelnika nie jest już dogmatem wchodzącym w skład ideowej wiary Polaków, dążących do podźwignięcia się narodu z bronią w ręku"  Generał Marian Kukiel, wybitny historyk wojskowości

Najpopularniejszy patron ulic, placów, szkół, wojskowych i cywilnych instytucji, „murowany” zwycięzca ewentualnego narodowego plebiscytu na największego naszego bohatera lub ,o ironio!, zwycięskiego wodza. Gdyby nie XX-wieczni Wojtyła, Piłsudski – największy Polak.
Żyłem w tym kraju kilkadziesiąt lat i przyjmowałem ten kult naturalnie jak styczniowy mróz czy jesienną słotę.
Dopiero żywiołowy spór ze znanym satyrykiem Krzysztofem Skibą i jego pełna szczerego oburzenia reakcja na moją skromną próbę uzupełnienia jego wiedzy historycznej oraz prywatny sondaż wśród tzw. inteligencji myślącej, uświadomiły mi jak bardzo kult Tadeusza Andrzeja Bonawentury Kościuszko jest w naszym narodzie zakorzeniony i nieuzasadniony.
Na pytanie czy wielkim wodzem narodu był padała zawsze odpowiedź twierdząca, ale przy próbie dociekania „Co takiego dobrego zrobił aby Polska stała się silniejsza i bezpieczniejsza?” słyszałem już raczej zająkiwania: Racławice, Powstanie, chciał (sic!) chłopów wyzwolić i Polskę od zaborów, no i obowiązkowe – w Ameryce się bardzo zasłużył i za to Go tam cenią jak żadnego innego obcego (miasta, place, pomniki).

Oczywiście żadnych konkretów poza Racławicami, victorii rozdmuchanej propagandowo m.in. przez samego Naczelnika w „Raporcie do Narodu” oraz w Kossakowskiej panoramie, do wiedeńskiej porównywanej. Bezpodstawnie: bardziej potyczka niż bitwa mniejszej części podzielonej obławy rosyjskiej - ok.3 tys. pod gen.Tormasowem starło się 4.4.1794 z 4 tys.wojska Kościuszki i mimo szczęśliwego zakończenia na skutek błędów zarozumiałego dowódcy Rosjan nie przyniosła zamierzonego przez Naczelnika efektu tj. przedarcia się do Warszawy –stąd miejsce ogłoszenia słynnego Uniwersału – obóz wojskowy Połaniec niedaleko Krakowa.

Samo powstanie, rozpoczęte w niewłaściwym dla nas terminie (ratuje rewolucyjną Francję od miażdżącej interwencji pruskiej) i naturalnie nieprzygotowane, ale entuzjazmem ludu stolic obu rozszerzone i umocnione, dające pewne szanse powodzenia zdołał Najwyższy Naczelnik Siły Zbrojnej Narodowej sprowadzić do katastrofy przegrywając 2 największe bitwy przez swoje osobiste błędy -

pod Szczekocinami 6.6 kiedy za późno zaatakował korpus gen.Denisova, gdy już zdołał do niego dołączyć król pruski Fryderyk i 26 tys. najeźdźców z 134 armatami starło się z 15 tys.Polaków (33 działa) w wyniku czego straciliśmy 2 tys. żołnierzy, w tym 2 generałów i większość jakże potrzebnych armat:

oraz pod Maciejowicami 10.10.1794 , gdzie dał poglądową lekcję jak należy przegrywać bitwy, mając teoretycznie większe szanse powodzenia. Oto szczegóły:
1. nie zapewnił możliwie wielkiej siły wojsk na miejscu bitwy (z 50-70 tys.biorących w Insurekcji, postanowił działać ok.12 tys. z czego tylko 6 tys. i 23 armaty zebrał był pod swoją komendą w chwili ataku generała Fersena,
2. nie dopilnował połączenia swych szczupłych wojsk z dosyć silną dywizją gen.Ponińskiego (3,5 tys.żołnierzy z 22 działami)
3. gdy zorientował się w powyższym błędzie zbyt późno wydał rozkaz do gen.Ponińskiego, aby ten szedł mu z odsieczą: nie przypuszczał ,że atak rosyjski zacznie się tak wcześnie oraz źle obliczył czas jaki potrzebuje ta dywizja by zjawić się pod Maciejowicami –Poniński spóźnił się 2-3 godziny
4. wcześniej nie wykorzystał momentu przeprawy wojsk gen. Fersena, gdy 55 jego "puszek" było po drugiej stronie Wisły –czekał na 2 tys.żołnierzy z W-wy, chociaż powinien był wziąć ich stamtąd o 10-20 tys.więcej !!! (poz.1)
5. przecenił walory obronne zamku w Maciejowicach (z powodów 1,2,3 musiał się bronić, bo wróg miał 12 tys. soldatów, a jego zmęczone niepotrzebnymi marszami wojsko nie miało siły i czasu kopać szańców,
6. NIE DO UWIERZENIA! ale Najwyższy Naczelnik nie przewidział, iż przeciwnik przejdzie przez frontujący główną pozycję obronną bagnisty las i nie zaplanował takiej ewentualności w swoim planie bitwy. A dywizja płk.Chruszczowa przeszła przez tą przeszkodę wraz z kilkunastoma puszkami w zaplanowanym czasie i poczęła razić nieprzygotowane na ten kierunek obstrzału pozycje polskie.
7. W momencie krytycznym rozkazał broniącej się rozpaczliwie piechocie uderzyć na atakującego, przeważającego wroga, co przyśpieszyło nieuchronną już klęskę
8. gdy jeszcze był czas by uniknąć totalnej klęski (w rozmiarach porażki szczekocińskiej) Najwyższy Naczelnik miast wysłuchać nalegającego o rozkaz do odwrotu gen.Sierakowskiego i błagającego ze łzami bohaterskiego brygadiera Kopcia odparł:
„Nie masz tu miejsca rejterady, tu się zagubić lub zwyciężyć potrzeba!”
 

Po chwili uciekające z bitwy oddziały kawalerii porwały Naczelnika ze sobą, który podczas tej panicznej ucieczki ponoć 3 razy strzelał sobie w łeb, ale pistolety mu zamokły. Gdy odzyskał przytomność pocięty przypadkowo przez Kozaków wyszeptał jednak: „Jam Kościuszko, wody”.

    "Pomyłka TABK, z której wynikała nieobecność dywizji Ponińskiego pod Maciejowicami należała do kategorii pomyłek popełnianych wówczas najczęściej" tłumaczył swego idola XIX-wieczny historyk Tadeusz Korzon.
   Najwyższy Naczelnik Sił Zbrojnych Narodowych wierzył w swą intelektualną wyższość nad przeciwnikiem (uważał rosyjskich generałów za brutalnych głupków) i w swą sztukę strategii oraz wyższość moralną swego wojska i demoralizację Moskali.
    Żal wielki ,że pomyłki jego skutkowały katastrofą bitew, tysięcy wartościowych, patriotycznych żołnierzy, upadkiem Powstania i końcem politycznym Rzeczpospolitej Obojga Narodów.

Wcześniejszy szlak bojowy naszego niezrównanego stratega tj. wojna 1792 i 1776-83 oraz najbardziej zastanawiające „Dlaczego go wybrali?”w następnych odcinkach.

 

Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura