Witek Witek
3536
BLOG

Łukaszenko upokarza Rosję Putina

Witek Witek Polityka Obserwuj notkę 103

- "Aleście Wy mi Bat'ka zaimponowali" - chciałoby się rzec prezydentowi Białorusi, ale z szacunkiem: Aleksandrze Grigorjewiczu, patrząc jak ten były dyrektor kołhozu przeczołgiwuje szefa państwa ze światowymi imperialnymi pretensjami, wcześniej nieudanego szpiega, majora KGB.

Zaczęło się od podstępnego ściągnięcia do Mińska rosyjskiego oligarchy Baumgartnera, którego, gdy nie zgodził się na propozycje biznesowe samego prezydenta Łukaszenki, po prostu zakiblowano.
- Ten smarkacz usiadł przed premierem, założył nogę na nogę i oświadczył: "Tak nie będzie!". Potem splunął w stronę rządu i śmiejąc się, pojechał na lotnisko. Tam go zdjęliśmy - relacjonował później oburzony prezydent Aleksander Łukaszenka.
    "Biznesmen jest więźniem od dwóch miesięcy. Rozmowy Łukaszenki z Putinem dały tyle, że Baumgartnera przeniesiono do aresztu domowego w wynajętym mieszkaniu w Mińsku. Białoruś domaga się rekompensaty - nieoficjalnie mówi się o 100 tys. dolarów". Smaczkiem jest też, że przyszłego więźnia zapraszano przez rosyjskiego wice-premiera Sieczina, bliskiego druga Putina. Łukaszenko traktuje go jak zakładnika, aby otrzymać lepsze warunki w rosyjsko-białoruskim interesie nawozowym.

  W zeszłym tygodniu odsunięto od funkcji głównego epidemiologa Rosji - wiernego Putinowi Oniszczenko, który w licznych konfliktach Rosji z sąsiadami za każdym razem niby przypadkowo znajdował w ich produktach żywnościowych exportowanych do Rosji jakieś groźne substancje, wykluczające je z tego chłonnego rynku.
Mówi się, że rosyjskiego epidemiologa zwolnił sam prezydent ... Białorusi - wymógł na Putinie tą dymisję za problemy wymyślone przez Oniszczenkę w białoruskim mleku i maśle - Gospodarz całej Białorusi poczuł się osobiście urażony.
A Putin jest skazany na towarzystwo wymagającego coraz bardziej Bat'ki, bo nikt poważny nie chce się z nim spotykać i rozmawiać.

    W ostatnich dniach ta "przyjaźń" została wystawiona na kolejną próbę - w Moskwie, prawie pod bokiem Kremla białoruskie KGB porwało rosyjskiego biznesmena, powiązanego z tymże spornym nawozowym przemysłem. Dokładniej rzecz biorąc - porywało, ale na tyle nieudolnie, że niedoszłej ofierze - byłemu szefowi Białoruskiej Kompanii Potasowej udało się zbiec i zgłosić to policji. Ta zatrzymała białoruskich KGB-owców i poinstruowała ich, że nie mają prawa aresztować rosyjskiego obywatela na terenie Rosji, po czym ... wypuściła na wolność cichaczem.
Już wcześniej KGB porywała z Rosji kilkakrotnie, ale byli to poddani Łukaszenki, więc machano ręką na tą samowolkę.
Ciekawe czy gdyby porwanie się udało i porwany okazał się w białoruskim areszcie, to byłby międzynarodowy skandal czy taka cisza jak teraz?

                

Inną ma minę Putin gdy rozmawia  z Tuskiem, nie taką kwaśną jak przy Aleksandrze Grigorjewiczu...

Potęga i wszechmoc rosyjskich służb wbrew pozorom nie obejmuje nawet stolicy ponoć mocarstwa. Od wielu lat czeczeńscy bandyci prezydenta Kadyrowa robią w Moskwie co im się żywnie podoba, do morderstw włącznie - jak do tej pory całkowicie bezkarnie. Nawet skazany za zabójstwo nożem rosyjskiego kibica młody Czeczeniec został po 2 latach odnaleziony u boku prezydenta Kadyrowa jako walczący z korupcją wolny obywatel.
Teraz dochodzi białoruskie KGB traktujący Moskwę jak pastwisko u łukaszenkowego kołhozu.

    Osobiście jestem przekonany, że przy obecnym stanie rosyskiego państwa gdyby nasze służby miały trochę inicjatywy, to spokojnie z Moskwy wykradłyby własność polskiego państwa - czarne skrzynki z TU-154M nr 101, a nawet wykupiły wrak naszego samolotu od pijanego ciecia, alkoholika zapewne (a kto tam nie? Oprócz generał Anodiny, oczywiście, bo ona kocha wszystko co amerykańskie (91 prywatnych Boeningów, więc pewnie pije whisky ;).
Gdyby im się tylko chciało...

OfF-top ale o Białorusi: http://histmag.org/Bialorus.-Panstwo-bez-narodu-3992

Edward Antoni Leonard Woyniłłowicz (spotykana jest także pisownia: Wojniłłowicz, biał. Эдвард Вайніловіч, Edvard Vajniłovič, ur. 13 października 1847, majątek Ślepianka k. Mińska (obecnie Mińsk), zm. 16 czerwca 1928, Bydgoszcz, Polska) – polski i białoruski działacz społeczny i gospodarczy, fundator kościoła pw. św. św. Szymona i Heleny w Mińsku.

Urodził się w rodzinie ziemiańskiej Adama i Anny z Wańkowiczów. Rodzina Woyniłłowiczów, pieczętująca się herbem Syrokomla odmienna, od XVII wieku posiadała wielkie dobra ziemskie z główną siedzibą w pałacu w Sawiczach, niedaleko Nieświeża.

Edward Woyniłłowicz otrzymał gruntowną edukację: najpierw domową, następnie ukończył słynne Gimnazjum w Słucku i petersburski instytut technologiczny. Po odbyciu stażu na terenie dzisiejszych Niemiec, podjął pracę w charakterze inżyniera fabrycznego w Petersburgu.

Po śmierci ojca odziedziczył majątek sawicki, w którym zamieszkał i prowadził życie ziemiańskie. Należał do Towarzystwa Rolniczego Mińskiego, w 1878 roku został jego wiceprzewodniczacym, a w kilka lat później sięgnął po prezesurę tej organizacji. W 1901 r. powołał Towarzystwo Pożyczkowo-Oszczędnościowe w Klecku.

W 1906 roku został wybrany do Rady Państwa, gdzie był przewodniczącym koła "Królestwa Polskiego, Litwy i Rusi".

Na początku XX wieku brał udział w działalności białoruskiego ruchu narodowego, wspierał go finansowo, lecz wycofał się z niego, gdy górę w nim zaczęły brać prądy lewicowe. Jako fundator Woyniłłowicz finansował budowy nie tylko kościołów, lecz także cerkwi prawosławnych, był również założycielem komitetu obrony praw Żydów i Tatarów-muzułmanów w Klecku.

Woyniłłowicz znany jest także jako fundator pierwszego białoruskiego wydawnictwa "Zahlanie sonca i u nasza vakonca", czasopism "Łuczynka" i "Sacha" oraz gazety "Nasza Niva".

Wspierał powstanie w 1918 Białoruskiej Republiki Ludowej, należał do jej Rady, a w jego domu w Słucku mieścił się sztab powstańców słuckich.
 

Białoruś. Państwo bez narodu?

Jak kształtowała się białoruska historia i tożsamość na przestrzeni okresu radzieckiego? Czy pierwsze niepodległe państwo białoruskie, BRL, miało szansę przetrwać? A może to bolszewicy „ukształtowali” Białorusinów w procesie odgórnej białorutenizacji, tylko po to, by następnie ich zsowietyzować? Na te i wiele innych pytań odpowiada Roman Sidorski.

Zobacz najpierw: Na Białej Rusi, czyli gdzie?

Od autonomii do niepodległości

Poniższy fragment pochodzi ze stron 424-432 książki „Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych” pod redakcją Kamila Janickiego i stanowi początek rozdziału „Białoruś – państwo bez narodu?” autorstwa Romana Sidorskiego. Więcej informacji o książce, będącej wspólnym projektem wydawniczym portalu „Histmag.org” i Instytutu Wydawniczego Erica, znajduje się na jej stronie internetowej. Białorusini – w obliczu rewolucji 1917 roku – oczekiwali wyłącznie autonomii w ramach federacyjnej Rosji i nie odrzucali radzieckiej władzy. Jednocześnie uznawali jedynie rząd centralny, walcząc o przywództwo na Białorusi z bolszewicką Radą Komisarzy Ludowych Obszaru Zachodniego. Dlatego zwołany na grudzień 1917 roku do Mińska Zjazd Wszechbiałoruski został rozpędzony przez RKLOZ, a wybrana na tymże zjeździe Wszechbiałoruska Rada Chłopskich, Żołnierskich i Robotniczych Delegatów przeszła do podziemia. Do połowy lutego udało się też białoruskim bolszewikom zapobiec powstaniu zwartej białoruskiej siły zbrojnej poprzez rozbrajanie białoruskich formacji wojskowych, tworzących się w różnych miejscach wschodniego frontu I wojny światowej, od Pskowa, Witebska i Smoleńska po Odessę.

Zwycięstwo bolszewików na Białorusi było jednak krótkotrwałe. 18 lutego 1918 roku rozpoczęła się niemiecka ofensywa, mająca wymusić na Rosjanach ustępstwa w rokowaniach pokojowych. W ciągu kilku dni Niemcy zajęli niemal całe terytorium Białorusi, a krótko przed ich wkroczeniem do Mińska miasto zostało wyzwolone przez Polaków i Białorusinów, którzy podzielili je między siebie. Bolszewicy po prostu uciekli.

Już w marcu podpisano w Brześciu pokój, który dzielił Białoruś na dwie części. Niemcy na trwałe mieli zatrzymać tereny zajęte przed lutową ofensywą, a więc m.in. północno-wschodnią część kraju, zaś pozostałe okupowane przez siebie ziemie mieli kontrolować do czasu wypłacenia kontrybucji wojennych przez Rosję. W czasie rokowań całkowicie zignorowano Białorusinów, ale ci działali już bardzo energicznie. 25 marca 1918 roku niepodległość ogłosiła Białoruska Republika Ludowa, a stojąca na jej czele Rada BRL przystąpiła do tworzenia systemu białoruskiej administracji i edukacji. Ustanowiono biało-czerwono-białą flagę państwową i przyjęto Pogoń za białoruski herb. Niepodległość BRL uznały: Ukraina, Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia i Czechosłowacja, a konsulaty BRL otwarto w Rosji, Niemczech, Polsce, Danii i Turcji.

Pierwszy rząd Białoruskiej Republiki Ludowej

Niemcy nie przeszkadzali tym działaniom, nie pozwalając jednak na tworzenie białoruskich oddziałów wojskowych. Chociaż po kilku miesiącach zaczęto rozważać wsparcie niepodległościowych dążeń Białorusinów, klęska na froncie zachodnim i spłacenie przez Rosję większości kontrybucji sprawiły, że w końcu sierpnia armia niemiecka zaczęła wycofywać się na zachód. Wkrótce już tylko Litwa utrzymywała stosunki dyplomatyczne z BRL, a na opuszczone przez Niemców tereny wkraczała Armia Czerwona, która po wypowiedzeniu przez Rosję pokoju brzeskiego 17 listopada rozpoczęła ofensywę na Białoruś. 10 grudnia bolszewicy zajęli Mińsk, zaś 5 stycznia 1919 roku Wilno.

Znaczek pocztowy emitowany przez BRL Oznaczało to faktyczne fiasko białoruskich dążeń niepodległościowych. Co prawda działacze białoruscy nie przestali szukać możliwości utworzenia chociaż państwa federacyjnego wspólnie z Polską, Rosją bądź Litwą, jednak żadna z tych opcji nie mogła przynieść sukcesu. Białoruskie ambicje były dla bolszewików nie do zaakceptowania, a realia militarne i polityczne sprawiły, że nawet Piłsudski musiał zrezygnować z koncepcji federalistycznych. W Polsce zwyciężyły argumenty endecji, zdaniem której należało wcielić do Polski jedynie ziemie zachodniej Białorusi, bowiem na nich spodziewano się przeprowadzić udaną polonizację ludności. Białorusinom nie udało się utworzyć własnej liczącej się siły zbrojnej, brakowało wsparcia zarówno ze strony ludności chłopskiej, jak i miejskiej, głównie żydowsko-rosyjskiej. Elity społeczno-polityczne były słabe i niedoświadczone, wciąż istniał też podział na ugrupowania wywodzące się ze środowiska katolickiego i szlacheckiego oraz prawosławnego i chłopskiego. Praktycznie zerowe było poparcie międzynarodowe.

Pod dwoma zaborami

W 1921 roku jedyną państwowością białoruską była już Białoruska Socjalistyczna Republika Radziecka (BSRR). Po powiększeniu jej terytorium w 1924 i 1926 roku o ziemie zajęte wcześniej przez bolszewicką Rosję wschodnia granica BSRR osiągnęła kształt odpowiadający dzisiejszemu. Nastąpił krótki okres białorutenizacji kraju, organizacji białoruskiego szkolnictwa, administracji, instytucji partyjnych i dość swobodnego rozwoju białoruskiej kultury. Już w 1921 roku utworzono w Mińsku Białoruski Uniwersytet Państwowy, a w 1922 Instytut Kultury Białoruskiej, który przekształcono następnie w 1926 roku w Białoruską Akademię Nauk. Wszystko to przynosiło jednak umiarkowane efekty, bowiem białorutenizacja napotykała na opór wśród rosyjskojęzycznych działaczy partyjnych, urzędników, wojskowych i inteligencji, która nie chciała się uczyć (a tym bardziej używać) białoruskiego. Osobnym problemem był też naturalnie brak białoruskich (ale też rosyjskich) kadr.

Taka polityka była obliczona na utrwalenie komunistycznej władzy na terytorium Białorusi, przeciwdziałanie polskim wpływom i oddziaływanie na Białorusinów mieszkających po polskiej stronie granicy. Wiązało się to nieodłącznie z sowietyzacją i odrzuceniem dorobku „Naszej Niwy”, z szerzeniem kultury proletariackiej, która miała służyć również celom propagandowym. Tak pojęta białorutenizacja nie pozostała bez wpływu na wciąż trwający proces kształtowania się białoruskiego narodu, działając zarówno negatywnie, jak i pozytywnie. Podniesiona została m.in. ranga języka białoruskiego, który z języka chłopów przeistaczał się w język administracji, szkolnictwa (w tym wyższego) i kultury.

Pozytywne efekty okresu białorutenizacji nie przetrwały jednak długo. W 1929 roku rozpoczął się odwrót od tej polityki, którą zastąpiono powszechną rusyfikacją i represjami prowadzącymi do wyniszczenia praktycznie całej warstwy białoruskiej inteligencji. Stalinowski terror na tym się jednak nie skończył. Jak podaje Z. Szybieka, w latach 30. XX wieku z ręki komunistycznych oprawców śmierć poniosło nie mniej niż 600 tys. ludzi, zaś dotkniętych prześladowaniami mogło być w sumie nawet 2-3 mln. Tragiczne skutki dla białoruskiego narodu przyniosła też kolektywizacja, która miała spowodować spadek ludności wsi o milion mieszkańców. Wówczas to „zaczęła się kształtować niewolnicza psychologia kołchoźnika – brak inicjatywy, czekanie na rozkazy z góry, obojętność wobec życia społecznego, skłonność do pijaństwa”. Stopniowo usuwano język białoruski ze szkolnictwa (całkowicie ze szkół wyższych i techników), prowadzono powszechną naukę rosyjskiego, począwszy od pierwszej klasy. Samo używanie białoruskiego mogło być powodem uznania danej osoby za narodowego demokratę, co równało się aresztowaniu i karze zsyłki bądź śmierci. W 1933 roku przeprowadzono też odgórną reformę języka białoruskiego, upodabniając go do rosyjskiego. Rozprawiono się z Cerkwią prawosławną: w 1938 roku z blisko 1500 cerkwi istniejących na Białorusi przed bolszewickim przewrotem pozostały tylko dwie. Ponieważ dopiero dwudziestolecie międzywojenne stało się dla białoruskich chłopów czasem „gotowości do przyjęcia więzi typu ideologicznego. Nowe więzi miały sowiecki wymiar kulturowy i rosyjską artykulację językową”.

Niestety, niewiele dobrego da się też powiedzieć o polskiej polityce wobec Białorusinów. W 1921 roku wschodnie ziemie II Rzeczpospolitej zamieszkiwało nawet 1 mln 350 tys. Białorusinów , jednak władze polskie zaniżały ich liczbę i nie zamierzały czynić ustępstw na ich rzecz. Szybko zlikwidowano białoruskie szkolnictwo, niszczono cerkwie, opóźniano reformę rolną i sprowadzano na Białoruś osadników z centralnej Polski, by nie zmniejszyć zakresu polskiego posiadania na kresach. Wszystko to popychało Białorusinów w stronę komunizmu i BSRR. W szczytowym momencie rozwoju, pod koniec 1926 roku, do Białoruskiej Włościańsko-Robotniczej Gromady, ugrupowania blisko powiązanego z Komunistyczną Partią Zachodniej Białorusi i mającego w programie zjednoczenie z ZSRR, należało ponad 100 tys. ludzi, co było świadectwem jednoczenia się Białorusinów wokół programu komunistycznego i narodowego zarazem. Liczono, że dzięki wsparciu ZSRR stanie się możliwe budowanie państwowości białoruskiej.

Okres sprawowania władzy przez sanację nie przyniósł poprawy sytuacji Białorusinów. Działaczy białoruskich spotykały liczne represje, z uwięzieniem w Berezie Kartuskiej włącznie. Wciąż prowadzono politykę asymilacji, a pod koniec lat 30. nie było już w II Rzeczpospolitej praktycznie żadnych ważniejszych organizacji białoruskich. Jak podsumowuje Piotr Wróbel, „Białoruska świadomość narodowa rosła jako przejaw negatywnego stosunku do polskiego państwa i jego instytucji”.

Wojna wszystkich ze wszystkimi

Nie miejsce tu na szczegółowe opisywanie rozmiarów tragedii, jaka dotknęła ludność ziem Białorusi w wyniku II wojny światowej. Trzeba jednak powiedzieć, że kraj ten był jednym z tych, które poniosły najdotkliwsze straty ludnościowe i materialne. W przededniu hitlerowskiej agresji na ZSRR na obszarze dzisiejszej Białorusi mieszkało 9,2 mln ludzi, zaś pod koniec 1944 roku liczba ta zmniejszyła się do 6,3 mln, czyli o 32%. Oczywiście, wśród tych 32% są nie tylko zabici, ale też wcieleni do armii, wysiedleni, uchodźcy itd. Poziom zaludnienia sprzed wojny osiągnięto ponownie dopiero w 1972 roku, choć wpływ na to miały również powojenne przesiedlenia dokonane przez stalinowski reżim w początku lat 50.

Od 1941 roku na terytorium dzisiejszej Białorusi trwała swego rodzaju permanentna wojna domowa. Istniała silna komunistyczna partyzantka (143 tys. członków w czerwcu 1944 roku), której działania były integralną częścią radzieckiej strategii wojennej. Aktywna AK była podległa polskiemu państwu podziemnemu, działały grupy białoruskich działaczy narodowych, którzy szukali porozumienia z niemieckimi władzami, starając się budzić świadomość narodową ludności i reprezentować jej interesy wobec okupanta. Wszystkie te grupy miały sprzeczne interesy. Komuniści zwalczali zarówno Niemców, jak i białoruskich narodowców. Polacy, dążąc do przywrócenia status quo sprzed wojny, stali w gruncie rzeczy w opozycji do wszystkich pozostałych; choć do czasu zerwania stosunków polsko-radzieckich w kwietniu 1943 roku próbowano współpracować z komunistycznym podziemiem, później wzajemne stosunki przerodziły się w trwały konflikt. Nawet sami Niemcy prowadzili niekonsekwentną politykę, bowiem do 1943 roku policja i SS zwalczały białoruskich narodowców, zaś administracja cywilna starała się z nimi porozumieć, widząc w nich potencjalną przeciwwagę dla komunistycznych partyzantów.

Grodno. Monument upamiętniający II wojnę światową.

Dwoista postawa Niemców i działania białoruskich narodowców zaowocowały sytuacją, w której „powstawanie szkół białoruskich i rozwój instytucji kulturalnych dokonywały się równolegle z masowymi morderstwami i grabieżami mienia (...)”. Konflikty narodowościowe powodowały, że „Polacy denuncjowali Białorusinów, Białorusini Polaków, katolicy prawosławnych, prawosławni katolików”. Pogmatwana sytuacja na Białorusi prowadziła do starć oddziałów białoruskiej policji pomocniczej, w których służyli Białorusini, z komunistycznymi partyzantami, wśród których również znajdowało się wielu Białorusinów. Doszło również do czasowej współpracy lokalnych dowódców AK z Niemcami, którzy dostarczali Polakom broń mającą służyć do walki z radzieckim podziemiem. Nie przerywając współpracy z Niemcami, białoruscy narodowcy prowadzili też rozmowy z Polakami na temat ewentualnego utworzenia wspólnego państwa federacyjnego.

Pod koniec 1943 roku, gdy na wschodnią Białoruś wkroczyły już wojska radzieckie, Niemcy zgodzili się na utworzenie Białoruskiej Centralnej Rady jako organizmu doradczego komisarza generalnego Białorusi. Radzie przysługiwała częściowa kontrola nad opieką społeczną, kulturą i szkolnictwem. Przystąpiono też do tworzenia Białoruskiej Obrony Krajowej, która liczyła ok. 25 tys. ludzi używanych do służby wartowniczej i walki z partyzantką komunistyczną.

Jak podkreślają Z. Szybieka i J. Turonek, działania białoruskich narodowców pod okupacją niemiecką były obliczone przede wszystkim na umacnianie patriotyzmu i poczucia odrębności narodowej oraz wychowanie nowej młodzieży inteligenckiej. Cele te udało się w pewnej mierze osiągnąć. Niektórzy łudzili się, że dzięki Niemcom uda się zbudować białoruską państwowość, ale te nadzieje nie mogły się, oczywiście, ziścić.

Homo sovieticus albaruthenicus

Wyzwolenie przez Armię Czerwoną nie przyniosło Białorusinom poprawy narodowego losu. Zachowując formalnie językową swobodę, od razu nie zrusyfikowano szkolnictwa, a większość książek drukowano po białorusku. Były to jednak tylko pozory. Krótko po wojnie rozpoczęto przesiedlenia Białorusinów w głąb ZSRR, które to zsyłki – według E. Mironowicza – objęły niecały milion, a – zdaniem J. Turonka – nawet 1,5 mln osób . Rozwijające się od początku XX wieku elity narodowe spotkała tym samym ostateczna fizyczna likwidacja. Do Białorusi przyjeżdżali natomiast Rosjanie – kilkaset tysięcy osiedlających się w miastach i nieasymilujących się funkcjonariuszy państwowych i partyjnych, naukowców, nauczycieli itp., których wpływ na kulturalny i językowy charakter kraju był daleko większy, niż sugerowałaby to sama liczba napływowych.

Godło Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Niewiele różni się od współczesnego godła Republiki Białorusi. Wkrótce przystąpiono do bardziej jawnej rusyfikacji, stopniowo wypierając białoruski ze szkolnictwa i z życia kulturalnego. W 1985 roku już tylko 23% szkół podstawowych prowadziło nauczanie w języku białoruskim, przy czym były to szkoły wiejskie i małomiasteczkowe. W tym samym roku zaledwie 9% wydanych na Białorusi książek napisano po białorusku. Na uczelniach wyższych nie wymagano znajomości tego języka i niemalże wcale nie edukowano mogących nauczać w nim nauczycieli. Lata 60., 70. i 80. to również okres intensywnej urbanizacji. Napływająca do miast ludność trafiała w środowisko rosyjskojęzyczne, gdzie używanie języka rosyjskiego było jednocześnie konieczne, bardziej prestiżowe i łączyło się z awansem społecznym, rezultatem była więc oczywiście dalsza rusyfikacja.

Cały system edukacyjny, prace historyczne, media i dzieła kultury przekazywały wizję historii Białorusi, w której w średniowieczu istniała jednolita pod względem politycznym i etnicznym Ruś, Rzeczpospolita Obojga Narodów była państwem jedynie polskim, a Białoruś pojawiła się na kartach dziejów niemalże z niczego, jako stworzona przez bolszewików w 1919 roku BSRR. II wojna światowa była w tej wizji „wielką wojną ojczyźnianą”, bohaterską walką ze zbrodniczym okupantem hitlerowskim, zaś członkowie białoruskich organizacji działających w czasie niemieckiej okupacji (ze sprzątaczkami włącznie) przedstawiani byli jako kolaboranci. Zwycięstwo nad faszyzmem do dziś pozostaje na Białorusi najważniejszym składnikiem świadomości historycznej, w której przedradziecka historia kraju w zasadzie nie funkcjonuje.

Często powtarza się, że Białorusini zostali nie tylko zrusyfikowani, ale też zsowietyzowani, a projekt utworzenia narodu radzieckiego być może nigdzie nie doczekał się równie pełnej (choć też przecież nie całkowitej) realizacji . Jak zauważa Ryszard Radzik, „zacofane niegdyś gospodarczo społeczeństwo białoruskie przeszło po rewolucji bolszewickiej prawie bezpośrednio od pojęcia chłopskiej ojcowizny do idei radzieckiej ojczyzny” . Awans społeczny na Białorusi wiązał się (inaczej niż np. w Polsce, gdzie chłop przejmował tradycję przechowywaną przez szlachtę) z przyjęciem radzieckiej kultury i świata wartości, których nośnikiem był język rosyjski. Postrzeganie świata w kategoriach klasowych, a nie narodowych, sprawiało, iż białoruski pozostawał w ogólnej świadomości językiem gorszym, używanym przez warstwy niższe, niewykształcone, wiejskie, który porzucało się wraz z wyższą pensją, edukacją, przejściem do miasta.

Powyższy tekst stanowi jedynie fragment rozdziału „Białoruś – państwo bez narodu?”. Czytelników zainteresowanych pełną historią Białorusi, w tym omówieniem obecnej kondycji narodu białoruskiego, jego tożsamości i perspektyw, zapraszamy do lektury książki „Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych”, dostępnej w księgarniach oraz w sprzedaży internetowej.

Bibliografia

Powyższy fragment w książce został opatrzony łącznie 30 przypisami, które zostały pominięte w internetowej wersji tekstu. Poniższa wybrana bibliografia odnosi się do całego rozdziału poświęconego historii Białorusi, stąd znajdują się w niej także pozycje odwołujące się do późniejszych, nie omówionych powyżej wydarzeń i zagadnień.

Opracowania:

  1. T. Chynczewska-Hennel, Świadomość narodowa szlachty ukraińskiej i kozaczyzny od schyłku XVI do połowy XVII w., Warszawa 1985.
  2. A. Eberhardt, Gra pozorów. Stosunki rosyjsko-białoruskie 1991-2008, Warszawa 2008.
  3. P. Eberhardt, Przemiany narodowościowe na Białorusi, Warszawa 1994.
  4. P. Foligowski, Białoruś. Trudna niepodległość, Wrocław 1999.
  5. H. Głogowska, Białoruś 1914–1929. Kultura pod presją polityki, Białystok 1996.
  6. M. Kosman, Historia Białorusi, Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk 1979.
  7. S. Łaniec, Białoruś w dobie kryzysu społeczno-politycznego (1900-1914), Olsztyn 1993
  8. S. Łaniec, Białoruś w drugiej połowie XIX stulecia, Olsztyn 1997.
  9. S. Łaniec, Litwa i Białoruś w dobie konspiracji i powstania zbrojnego (1861-1864), Olsztyn 2002.
  10. O. Łatyszonek, Białoruskie formacje wojskowe 1917-1923, Białystok 1995.
  11. O. Łatyszonek, E. Mironowicz, Historia Białorusi od połowy XVIII do końca XX wieku, Białystok b. d. w.
  12. O. Łatyszonek, Od Rusinów Białych do Białorusinów. U źródeł białoruskiej idei narodowej, Białystok 2006.
  13. D. R. Marples, Belarus. A Denationalized Nation, Amsterdam 1999.
  14. E. Mironowicz, Białoruś, Warszawa 1999.
  15. R. Radzik, Kim są Białorusini?, Toruń 2003.
  16. R. Sadowski, Wierzbowska-Miazga Agata, Wołowski Paweł, Białoruś – Rosja: integracja wschodnioeuropejska, Warszawa 2003.
  17. H. Sahanowicz, Historia Białorusi. Od czasów najdawniejszych do końca XVIII wieku, Lublin 2002.
  18. T. Snyder, Rekonstrukcja narodów. Polska, Ukraina, Litwa i Białoruś 1569-1999, Sejny 2006.
  19. Z. Szybieka, Historia Białorusi 1795-2000, Lublin 2002.
  20. J. Turonek, Białoruś pod okupacją niemiecką, Warszawa 1993.
  21. P. Wróbel, Kształtowanie się białoruskiej świadomości narodowej a Polska, Warszawa 1990.

Artykuły:

  1. S. Alexandrowicz, Ruska świadomość narodowa w średniowieczu, [w:] Państwo, naród, stany w świadomości wieków średnich. Pamięci Benedykta Zientary (1829-1983), red. A. Gieysztor, S. Gawlas, Warszawa 1990, s. 111-129.
  2. J. Bardach, Polacy litewscy a inne narody Litwy historycznej. Próba analizy systemowej, [w:] Belarus, Lithuania, Poland, Ukraine. The Foundations of historical and cultural traditions in East Central Europe. International conference, Rome, 28 April – 6 May 1990, Ed. J. Kłoczowski, J. Pelenski, M. Radwan, J. Skarbek, S. Wylężek, Lublin 1994, s. 361-386.
  3. A. Bely, O. Łatyszonek, On the Scandinavian origin of Rahvalod, „Annus Albaruthenicus” nr 6 (2005), 49-64.
  4. M. Bicz, Od idei odbudowy Rzeczpospolitej do walki o utworzenie niezależnego państwa białoruskiego, [w:] Unia lubelska i tradycje integracyjne w Europie środkowo-wschodniej, red. Jerzy Kłoczowski, Paweł Kras, Hubert Łaszkiewicz, Lublin 1999, s. 160-168.
  5. A. Buczyński, Polityka reintegracji w stosunkach rosyjsko-białoruskich, „Obóz, nr 37 (2000), s. 113-138.
  6. E. Dubieniecki, Istota i specyfika mentalności „osobowości autorytarnej” (na przykładzie mentalności „radzieckich Białorusinów”), [w:] Inna Białoruś. Historia – polityka – gospodarka, Warszawa 1999, s. 43-57.
  7. S. R. Dzwonkowski, Stosunki narodowościowe na Białorusi, „Przegląd Wschodni”, t. IV (1997), z. 3 (15), s. 637-641.
  8. P. Eberhardt, Problematyka narodowościowa Białorusi w XX wieku, [w:] Białoruś, Czechosłowacja, Litwa, Polska, Ukraina. Mniejszości w świetle spisów statystycznych XIX-XX w. Liczebność i rozmieszczenie – Stosunki narodowościowe – Polityka narodowościowa. Materiały z międzynarodowej konferencji „Samoidentyfikacja narodowa i religijna a sprawa mniejszości narodowych i religijnych w Europie Środkowo-Wschodniej, Lublin 19-21 października 2003, red. J. Skarbek, Lublin 1996, s. 9-35.
  9. S. Gawlas, Grala Hieronim, „Nie masz Rusi w Rusi”. W sprawie ukraińskiej świadomości narodowej w XVII wieku, „Przegląd Historyczny”, t. 77 (1986), z. 2, s. 332-351.
  10. R. Grzesik, Białoruś. Historia pewnej polemiki. Na marginesie prac: Aлесъ Белы Хронiка Белай Русi. Chronicon Russiae Albae. Нарыс гiсторыi адной геаграфiчнай назвы, Minsk 2000, ss. 238; Oleg Łatyszonek, Pierwsze wzmianki o „Białej Rusi” i „Białych Rusinach”, Белорусский Гістарычны Сборник – Białoruskie Zeszyty Historyczne, t. 21, 2004, s. 5-26, „Lituano-Slavica Posnaniensia. Studia historica”, t. XI (2005), s. 265-271.
  11. G. Ioffe, Understanding Belarus: Questions of Language, „Europe-Asia Studies”, vol. 55 (2003), no. 7, s. 1009-1047.
  12. G. Ioffe, Uderstanding Belarus: Belarusian Identity, „Europe-Asia Studies”, vol. 55 (2003), no. 8, s. 1241-1272.
  13. G. Ioffe, Białoruś: już państwo, jeszcze nie naród, [w:] Geopolityczne miejsce Białorusi w Europie i świecie, red. Valery Bulhakau, Warszawa 2006.
  14. N. Jakowenko, Ruś jako trzeci człon Rzeczypospolitej Obojga Narodów w myśli ukraińskiej I połowy XVII wieku, [w:] Unia lubelska i tradycje integracyjne..., s. 79-83.
  15. M. Karp, Dwie świadomości narodowe a kwestia niepodległości Białorusi, „Obóz”, nr 35 (1998), s. 95-100.
  16. W. Konończuk, Fiasko integracji. WNP i inne organizacje międzynarodowe na obszarze poradzieckim 1991-2006, „Prace OSW”, Warszawa, maj 2007.
  17. W. Konończuk, Trudny „Sojusznik”.Białoruś w polityce Rosji, „Prace OSW”, Warszawa, wrzesień 2008.
  18. T. Kruczkowski, Polityka narodowościowa, [w:] Europa Wschodnia. Dekada Transformacji. Białoruś, red. B. J. Albin, W. Baluk, Wrocław 2004, s. 179-212.
  19. I. Lalkou, Symbolika państwowa Białorusi: historia i współczesność, [w:] Białoruś – trzeci sektor. Naród, kultura, język, Warszawa-Mińsk 2002, s. 43-50.
  20. O. Łatyszonek, Unia a białoruski ruch narodowy od połowy XVIII do połowy XX wiek, [w:] Metropolita Andrzej Szeptycki. Studia i materiały, red. Andrzej. A. Zięba, Kraków 1994, s. 75-89.
  21. O. Łatyszonek, From White Russia to Belarus?, „Annus Albaruthenicus”, nr 5 (2004), s. 13-47.
  22. O. Łatyszonek, Pierwsze wzmianki o „Białej Rusi” i „Białych Rusinach”, „Białoruskie Zeszyty Historyczne”, t. 21, 2004, s. 5-26.
  23. O. Łatyszonek, Polityczne aspekty przedstawienia średniowiecznych dziejów ziem białoruskich w historiografii Wielkiego Księstwa Litewskiego XV-XVI w., „Białoruskie Zeszyty Historyczne”, t. 25 (2006), s. 5-44.
  24. O. Łatyszonek, Mój ranking narodów europejskich na początku XXI wieku, [w:] Geopolityczne miejsce Białorusi..., s. 165-171.
  25. D. R. Marples, Czy na Białorusi są Białorusini, [w:] Geopolityczne miejsce Białorusi..., s. 174.
  26. E. Mironowicz, Narodziny białoruskiej suwerenności w latach 90., „Obóz”, nr 35 (1998), s. 87-94.
  27. Population Census' 1999. Population of the Republic of Belarus by nationality and spoken languages in 1999, [online], protokół dostępu: http://belstat.gov.by/homep/en/census/p6.php [28.12.2008].
  28. W. Pawluczuk, Sąsiedzi. Białoruś a sprawa polska, [online], protokół dostępu: http://rodman.most.org.pl/WP/Bialorus.htm [28.12.2008].
  29. R. Radzik, Samookreślenie jako element świadomości etnicznej ludu białoruskiego w XIX wieku, „Przegląd Wschodni”, t. IV (1997), z. 3 (15), s. 611-616.
  30. P. Rudkouski, Między łukaszyzmem a nacjonalizmem, [w:] Geopolityczne miejsce Białorusi..., s. 179-187.
  31. H. Sahanowicz, Wojna z białoruską historią, [w:] Białoruś – trzeci sektor..., s. 51-55.
  32. W. A. Serczyk, Granice Ukrainy w kronikach ruskich i kozackich XVII-XVIII wieku, [w:] Aere Perennius. Profesorowi Gerardowi Labudzie dnia 28 XII 2001 roku w hołdzie, red. M. Staniszewski, Poznań 2001, s. 131-142.
  33. A. Smaljanczuk, Uwagi na temat książki Piotra Eberhardta Przemiany narodowościowe na Białorusi w XX wieku, „Przegląd Wschodni”, t. IV (1997), z. 3 (15), s. 631-636.
  34. E. Smułkowa, Język jako odzwierciedlenie stosunków między sąsiednimi narodami. Problematyka polsko-białorusko-litewska, [w:] Belarus, Lithuania, Poland, Ukraine..., s. 92-105.
  35. E. Smułkowska, Wokół problemu poczucia tożsamości mieszkańców Białorusi, „Przegląd Wschodni”, t. IV (1997), z. 3 (15), s. 597-609.
  36. J. Stankiewicz, Czas powstania narodów białoruskiego i ukraińskiego (część pierwsza), „Sprawy Narodowościowe”, R. V (1931), nr 4/5, s. 444-453.
  37. J. Stankiewicz, Czas powstania narodów białoruskiego i ukraińskiego (dokończenie), „Sprawy Narodowościowe”, R. V (1931), s. 601-612.
  38. F. E. Sysyn, Concepts of Nationhood in Ukrainian History Writing, 1620-1690, „Harvard Ukrainian Studies”, vol. X, no. 3/4, December 1981, s. 393-423.
  39. W. Śleszyński, Projekty zmian struktury ludnościowej na obszarze województw północnowschodnich II Rzeczypospolitej w drugiej połowie lat 30., [w:] Repatriacje i migracje ludności pogranicza w XX wieku. Stan badań oraz źródła do dziejów pogranicza polsko-litewsko-białoruskiego, red. Kietliński Marek i Śleszyński Wojciech, Białystok 2004, s. 32-39.
  40. M. Śliwiński, Čekmonas Valerius, Świadomość narodowa mieszkańców Litwy i Białorusi, „Przegląd Wschodni”, t. IV (1997), z. 3 (15), s. 561-596.
  41. L. Titarenko, Post-soviet national identity: Belarusian approaches and parodoxes, „Filosofija. Sociologija”, t. 18 (2007), nr 4, s. 79-90.
  42. J. Turonek, Białoruski ruch narodowy, „Obóz”, nr 22 (wiosna 1992), s. 63-77.
  43. J. Turonek, Katolicyzm na Białorusi – skala problemu, [w:] Belarus, Lithuania, Poland, Ukraine..., s. 297-304.
  44. J. Turonek, Prorosyjska opcja na Białorusi, „Obóz”, nr 35 (1998), s. 79-86.
  45. J. Zaprudnik, Belarus: in search of national identity (1986-2000), „Belarusian Review”, vol. 13 (2001), issue 2.
  46. S. Zaprudski, Polityka językowa w Republice Białoruś w latach 90-tych, [w:] Białoruś – trzeci sektor..., s. 34-42.

Zredagował i przygotował wersję elektroniczną: Kamil Janicki


 

Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka