Witek Witek
1859
BLOG

Dlaczego Majakowski największym sowieckim poetą został?

Witek Witek Kultura Obserwuj notkę 81

   Władimir Majakowski i jego twórczość nigdy nie budziły mojej sympatii, jego zachwyt bolszewicką rewolucją i lekceważenie "geograficznych nowości" (czyli Polski) bynajmniej do tego nie skłaniały. Teraz moją niezawodną intuicję potwierdziły fakty, o których poniżej:

     "Myślę, że z naszej polemiki z Dawidem Chachamem można by już wydac książkę średniej wielkości. Przypuszczam, że nie gniewa się on na mnie, za to że podgrzewam czytelnicze zainteresowanie jego twórczością, nawet tym, że pozwalam sobie nie zgodzić się z niektórymi jego twierdzeniami i osądami.
    Tym razem chcę zacząć od tego czym zakończył D.Chacham swój artykuł „Ciężkie słowo «parch» lub żydowski temat w twórczości Majakowskiego”. A zakończył on go tak: „Niepublikowane jego wiersze o Żydach są żywe i aktualne. Jak i cała pozostała twórczość Majakowskiego.”
    Przeczytałem i popatrzyłem mimowolnie na swój kalendarz. Na moim jest rok 2011. Wygląda na to, że Dawid Chacham ma problem ze swoim kalendarzem. Że jego kalendarz spóźnia się o jakieś 40, lub 50 lat… Inaczej nie mogę zrozumieć dlaczego do tej pory aktualny może być kłamliwy poemat Majakowskiego Władimir Ilicz Lenin i znajdujący się na skraju marazmu poemat „Dobrze”A może aktualne są „Wiersze o sowieckim paszporcie”  składające się z mieszaniny kłamstwa, głupoty, napuszenia i zarozumiałości ???
    Jak wilk bym zagryzł całą biurokrację,
   mandatów szanować nie będę
 Do stu tysięcy diabłów,
wykadźcie  wszystkie papierki!  (...)
                                                                   (przełożył A. Ważyk Warszawa 1956 r.)
Я волком бы
                        выгрыз
                               бюрократизм.
К мандатам
          почтения нету.
К любым
       чертям с матерями
                        катись
любая бумажка.   (...)                          
[Całość wiersza poniżej w wersji rosyjskiej]
К одним паспортам -
                   улыбка у рта.
К другим -
          отношение плевое.
С почтеньем
           берут, например,
                           паспорта
с двухспальным
              английским левою.
Глазами
       доброго дядю выев,
не переставая
             кланяться,
берут,
      как будто берут чаевые,
паспорт
       американца.
На польский -
             глядят,
                    как в афишу коза.

На польский -
             выпяливают глаза
в тугой
       полицейской слоновости -
откуда, мол,
            и
  что это за
географические новости?

(...)  Я волком бы
           выгрыз
                 бюрократизм.
К мандатам
          почтения нету.
К любым
       чертям с матерями
                        катись
любая бумажка.
              Но эту...
Я                                                                                                       A ja
 достаю                                                                                         wyciągam
        из широких штанин                                                          z szerokich porcięt
дубликатом                                                                                  duplikatem
          бесценного груза.                                                             ładunku bezcennego
Читайте,                                                                                    Czytajcie,
        завидуйте,                                                                          zazdroście
                  я -                                                                                 
ja
                     гражданин                                                            obywatel
Советского Союза.   
                                                      Związku  Sowieckiego
=                                                                                            (tłumaczenie Witek )
Wyciągam ze spodni szerokich,
przed światem rozkładam - ładunku bezcennego fracht.
Czytajcie, zazdroście,
jam obywatel
Związku Republik Rad.
                                            (przełożył A. Ważyk, Warszawa 1956 r.)
    Proszę pozwolić na chwilowe oderwanie się od tematu i przypomnienie sobie takiego nazwiska jak Aleksy Jelisiejewicz Kruczionych – ten sam, którzy za szczyt poetyckiego mistrzostwa uważał wielokrotnie wyśmiewane wiersze (jeśli to bulgotanie w ogóle można nazwać wierszami!): „Dyr., buł, szczir, ubieszczur” i tak dalej [= nic nie znaczą te słowa również w języku rosyjskim, ani żadnym innym, są po prostu dźwiękami bez sensu – wyjaśnia tłum.]
 Wykorzystując to doświadczenie, każdy z nas może, manipulując alfabetem, w ciągu dnia napisać dowolną ilość takiej produkcji i nazwać to poematem, powieścią, sztuką lub scenariuszem. Kruczionych napisał (nie dziwi, że napisał, ale dziwi, że opublikował), chyba 80 zbiorów poezji. W większości z nich wiersze napisane słowami, które każde z osobna jest zrozumiałe, ale razem wzięte są niezbadaną zagadką. Na przykład:
      „Przekrzywiony przeczuciami sufit nieoczekiwanie wstał, przyprowadził jeszcze dwóch, otworzył oczy i zobaczył wszędzie wyłożone garderobami święto”.
Kto dziś zna nazwisko Kruczionych ? Dlatego twierdzę, że nazwisko Majakowski dziś powinno by być tam, gdzie znajduje się nazwisko Kruczionych, gdyby w życiu nie poszczęściło mu się z główną kochanką.
    Nazywała się ona Lilia Brik. Nie ma takiego badacza twórczości Majakowskiego, który nie rozpływał by się z zachwytu, opisując nam Lilię Brik. Ja mam na ten temat szczególny pogląd.
   Jeśli założyć, że Aleksandra Kołontaj (kochanka m.in. Pawła Dybienko, "bohaterskiego-inaczej" wodza rewolucjonistów spod Narwy, patrz artykuł "Dzień Obrońcy Ojczyzny w Rosji. Fałszywy powód słusznego święta" ) była najbardziej „lekkomyślną” kobieta w ZSRR, to Lilia Brik zajmuje w tej kategorii drugie miejsce!
 
                                                   Dlaczego Majakowski największym sowieckim poetą został?
 
    Wśród mężczyzn, których ona skusiła – A.M. Krasnoszcziokow (rodowe nazwisko Tabinson) - szef Banku Przemysłowego i zastępca ministra finansów ( w związku z tym, że Lilia kochała pokaźne wyzwania, nakradł i został skazany), Asaf Messierier (baletmistrz sowiecki pochodzenia żydowskiego urodzony w Wilnie), Fernand Leger  (malarz francuski), Jurij Tynianow (pisarz sowiecki), Lew Kulieszow (czołowy sowiecki reżyser. Przyjaźniła się też, m.in. z Maksimem Gorkim, najgłośniejszym piewcą budowy stalinowskiego ustroju, zbrodni Bełomorkanału i innych przybytków GULAG-a - przyp. tłum.)
    Wymieniam tylko najbardziej znanych kochanków Lilii Brik, mniej znaczących zapominała ona sama po tygodniu… Nie wstydziła się opublikować swojego podstawego sposobu obcowania z mężczyznami: „Trzeba wmówić mężczyźnie, że jest genialny, ale inni tego nie rozumieją. I pozwalać mu na to, co mu zabraniają w domu, np. palić, albo wychodzić dokąd zechce. Resztę dopełnią ładne buty i jedwabna bielizna”
     Na ten rdzawy haczyk złapał się również Władimir Majakowski. Typowy telegram Lili do Majakowskiego „Wszystko w porządku. Czekam na pieniądze”.
Albo mniej typowy – „Bardzo chciałabym samochodzik. Przywieź, proszę”.
Majakowski przywiózł.
     Dawid Chacham, jakby o czymś niezwyczajnym i niejednoznacznym, wyjawia nam, że Majakowski dobrze odnosił się do dosyć dużej liczby Żydów. Choć nie za bardzo jasne, dlaczego to należy uważać za zasługę?
     Wśród tych, do których szczególnie dobrze odnosił się Majakowski, był Osip Brik - mąż Lilii.
Kim był Osip Brik? W swoim czasie ktoś rozpowszechniał po Moskwie epigram:
          „Myślicie - tu mieszka Brik – badacz wiersza’ ?
           Mylicie się – tu mieszka szpieg i donosiciel Czeka’
   Nie wiadomo – dobrym czy złym był śledczym CzeKa (sowiecka policja polityczna, poprzedniczka GPU i NKVD – przyp. tłum.) był Brik, na kogo pisał oskarżycielskie dokumenty i czy były one prawdziwe czy sfabrykowane (jak większość w tamtych czasach) ? W każdym razie nie postawiono mu zarzutów o bezprawne represje, chociaż przyzwoity człowiek śledczym CzeKa być nie mógł… Trochę lepiej wiadomo jakim był on badaczem wiersza. O jednym z wierszy (nazwa, zawartość i autora w tym wypadku znaczenia nie mają), on napisał:
„Do tego, żeby został biełogwardiejskim, temu wierszowi brakuje tylko słowa Ojczyzna”.
Prawie jak W.I.Lenin, który wg Boncz-Brujewicza (wybitny działacz sowiecki) lubił powtarzać: „Na Rosję pluję, bom bolszewik”…
      Zadziwiające, że Brik nie obrażał się za zabójczy epigram, a nawet szczycił się nim! Niewiadomo jakie stosunki łączyły samą Lilie Brik i Czeka/GPU, ale można się tylko domyślać, skoro w czasach gdy kraj Rad był państwem zamkniętym, zagranicę jeździła częściej niż do Pieriediełkina (miejscowość pod Moskwą, gdzie mieszkali liczni sowieccy literaci „inżynierowie dusz” jak ich nazwał sam Stalin i obdarzył wielkimi przywilejami – tłum.)
 I właśnie jej przypadło, po samobójczej śmierci Majakowskiego, całe jego archiwum!
Jak należało przypuszczać, zadbała ona o to, aby pieniądze za utwory martwego Majakowskiego szły do niej z nie mniejszą regularnością i nie węższym potokiem, jak od Majakowskiego promieniującego zdrowiem i życiem …
    5 (słownie: pięć) lat znosiła ona wiersze poety do różnych wydawnictw, ale udawało jej się niewiele. I wtedy, w 1935 r. zdecydowała się na rozpaczliwy krok, napisała skargę do głowy państwa!
    Nie sądźmy, że Stalin czytał listy przychodzące do KC partii na jego imię, ale akurat ten od Lilii Brik trafił na jego stół. I on go przeczytał. Ale jak trafił on mu do rak własnych ? W tym czasie Lilia była żoną W.M. Primakowa, który był zastępcą dowódcy Leningradzkiego Okręgu Wojskowego. Bohater wojny domowej 1918-22 miał dostęp do Kremla i mógł poprosić wszechwładnego sekretarza Stalina Poskriebyszewa, aby ten położył list swojej przedsiębiorczej żony na stalinowski stół. Po 1935 roku Majakowskiego zaczęło być wszędzie pełno. Jego wierszami zaczęto wypełniać szkolne podręczniki i stron czasopism, jego książki i tomiki zaczęły wychodzić w niesłychanych nakładach.
 Я хочу,
        чтоб к штыку
              приравняли перо.
С чугуном чтоб
              и с выделкой стали
О работе стихов 
              от Политбюро
Чтобы делал
              доклады Сталин.

"Так, мол,
        и так...
              И до самых верхов
Прошли
        из рабочих нор мы:
В Союзе Республик
        пониманье стихов
Выше
        довоенной нормы...
                                            =  Ja chciałbym aby do bagnetu porównano pióro
                                                Z  żeliwem i z dokładką stali
                                                O pracy nad wierszami z Polit. Biura
                                               Raporty pisał  towarzysz Stalin

       Jego wierszami na kamiennych tablicach zaczęto ozdabiać domy w których on bywał. Na przykład w centrum krymskiego miasta Jewpatoria (w czasie wojny domowej i po miejsce masowych zbrodni bolszewików na miejscowej ludności, mającej charakter ludobójstwa – tłum.) na ścianie domu do tej pory wiszą kamienne słowa „Bardzo mi żal tych, którzy nie bywali w Jewpatorii”.
      Przyczyną tej lawiny Majakowszczyzny leży w kilku słowach stalinowskiej rezolucji napiasenej na liście Lilii Brik: „Majakowski był i zostanie najbardziej utalentowanym poetą naszej sowieckiej epoki.
Obojętność w kwestii jego pamięci i utworów jest zbrodnią!”
 
     Teraz zadziwię wszystkich, którzy o tym nie wiedzieli – rezolucja tow. Stalina wskazywała jako przestępcę również  samego ….. Włodzimierza Iljicza Lenina, zabalsamowanego jako bóg nowych czasów w swoim mauzoleum.
Co do Majakowskiego, do wstąpienia w siłę stalinowskiej rezolucji, obowiązywała rezolucja samego Wodza Rewolucji. A nawet dwie! Pierwsza napisana w związku z wierszem „Zasiedzeni" [= «Прозаседавшиеся»].
Nie wiem jak z poezją, ale politycznie – super”. Można sądzić, że to pochwała, ale tylko pochwała w kontekście. Jesteśmy nauczeni, że nie było rzeczy, której genialny Lenin by nie znał. I tu on doskonale zdawał sobie sprawę, że to zrymowany tekst jednej z rezolucji zjazdu lub plenum (kompartii) w sprawie jakiegoś wewnątrzpartyjnego problemu. Dlaczego tak myślę? 
     Dlatego, bo kiedy nam pokazują poetycki utwór, on wygląda jak jubilerski wytwór, lub jak drogocenna szkatułka. A tu nam pokazali drewniany nieociosany klocek, od którego stolarz nie wyheblował nawet strużyn.
     A druga leninowska rezolucja nie zastawia nawet miejsca dla takich ostrożnych wątpliwości. Dotyczy ona poematu „150 milionów”. Dokładniej to nie rezolucja, a notatka do Łunaczarskiego (ministra oświaty w rządzie bolszewickim, bardzo wpływową postać): „Jak wam nie wstyd głosować za wydanie „150 milionów” Majakowskiego w 5 tys. egzemplarzach? Bzdura, głupota, ciemnota, pretensjonalność. Według mnie można wydawać takie rzeczy jedną na dziesięć i nie więcej niż 1500 egzemplarzy dla cudaków i bibliotek. A Łunaczarskiego siec za futuryzm".
    Leninowi podobał się nawet ubogi tekst „Międzynarodówki”. Skoro nie spodobały mu się tak bardzo wiersze Majakowskiego, to i do tego dodawać czegokolwiek jest zbyteczne. Wychodzi na to, że kiedy Lilia Brik skarżyła się na niedocenianie wierszy Majakowskiego, ona skarżyła się na samego Lenina!
Pragnę zwrócić uwagę do kogo była adresowana stalinowska rezolucja. Może do przewodniczącego Państwowego Komitetu ds. wydawnictw ? Czy do przewodniczącego Związku Pisarzy ZSRR? Lub chociaż do sekretara KC kompartii ds. ideologicznych , od którego w ostatecznym rozrachunku wszystko zależało ?
     Nic podobnego, stalinowska rezolucja o największym sowieckim poecie była adresowana do ministra spraw wewnętrznych N.N.Jeżowa (poprzednika Berii w funkcji szefa NKWD, najbardziej okrutnego czekistę w dziejach tej strasznej organizacji).
To aby wszyscy zrozumieli jak będą od zaraz traktowani przestępcy, którzy pozwolili sobie niedoceniać Majakowskiego.
    Oprócz tego w liście Brik zawarła również następującą kwestię:
„Wielokrotnie słyszało się rozmowy o przemianowaniu Placu Triumfalnego w Moskwie i ulicy Nadieżdinskoj [= w wolnym przekładze ulicy Nadzieji] w Plac Majakowskiego i ulicę Majakowskiego w Leningradzie, ale nawet tych propozycji nie zrealizowano”.

Teraz jasne, skąd to wszystko się zaczęło, nawet tym, którzy uważali, że zaszczyty dla Majakowskiego są związane z jego literackimi zasługami.
Lilii Brik to zasługa i nikogo innego. A ci, którzy do 1935 r. nie chcieli drukować Majakowskiego, wypełniali przecież tylko sumiennie leninowskie przykazanie…
   Ale skąd się wzięło stwierdzenie, że Majakowski genialnym poeta jest?
Oto on sam nam to oznajmił w swojej książeczce „Ja sam”: „Dawid Burliuk: Przecież to pan sam napisał! Jest pan genialnym poetą!”
    Jestem gotów uwierzyć, że Burliuk takie zdanie powiedział, ale nie wiadomo czy był wtedy trzeźwy czy pijany, mówił poważnie czy żartował, wyrażał swoje szczere zdanie czy chciał pożyczyć pieniądze… Załóżmy, że wypowiedział to co naprawdę myślał. Czy pół-klown Burliuk to komitet noblowski przyznający nagrody literackie?
   Twórczość Majakowskiego nigdy nie była nominowana do Nagrody Nobla. Jeśli by coś takiego się zdarzyło, cały komitet odczułby się to jako dowcip i umarł ze śmiechu co do ostatniego członka…
Powróćmy do zagadnienia o wiecznej aktualności „dzieł” Majakowskiego. Pozwoliłem sobie zebrać cytaty z Majakowskiego, związane ze sobą tylko jednym spoiwem – żądzą krwi:
            „Kocham patrzeć jak umierają dzieci”
[«Я люблю смотреть, как умирают дети».]
 
           „Niech pali się nad królestwem zarzewie buntów,
            Niech stolice wasze będą wypalone do cna”
[«Пусть горит над королевством бунтов зарево,
Пусть столицы ваши будут выжжены дотла».]
 
          „Białogwardzistę znajdziecie i pod ścianę!
           A Rafaela zapomnieliście? Zapomnieliście Rafaela?
          Czas kulom po ścianach muzeów dźwięczeć
          Studjumową armatą rozstrzeliwuj!
[«Белогвардейца найдёте и к стенке!
А Рафаэля забыли? Забыли Расстрелли вы?
Время пулям по стенке музея тенькать ,
Стодюймовками глоток старьё расстреливай»]
          "Kul gęściej! Po przestraszonych
           W gąszcz uciekających, parabellum.
          Samo to - z dna dusz,
          Żarem, żelazem, paleniem, światłem
          Smaż, pal, rżnij, niszcz”
[«Пули погуще! По оробелым
В гущу бегущим грянь, парабеллум.
Самоё это – с донышка душ,
Жаром, железом, жженьем, светом
Жарь, жги, режь, рушь».]
             „Wynalazco, daj proszek uniwersalny,
      Co od razu zabija pluskwy i mieszczuchów”
[«Изобретатель, даёшь порошок универсальный,
Сразу убивающий клопов и обывателей»..]
Chciałem bez komentarzy, ale tu zrobię wyjątek. Kto to jest mieszczuch? To przecież większość ludności kraju.
 
                  „Pluńmy w twarz temu białemu błotu,
               Marudzącemu o bestialstwach Czeka”
[«Плюнем в лицо той белой слякоти,
Сюсюкающей о зверствах ЧК».]

Można kontynuować, a można zatrzymać się i zapytać: gdzie znajduje się źródło tej krwiożerczości? Jaki był jej charakter: polityczny czy medyczny?
Jeśli sądzić według rozumowania Majakowskiego o socjalnym zamówieniu, to polityczny. Ale medyczne oznaki także są. Twierdzenia o socjalnym zamówieniu są sformuowane w książce „Jak robić wiersze?” : „Z mojego punktu widzenia najlepszym poetyckim utworem będzie to napisane na socjalne zamówienie Kominterna, mające docelowe ustawienie na zwycięstwo proletariatu". Маяковский obracał się w środowisku bardzo zorientowanych ludzi.
     Wśród jego przyjaciół był na przykład Jakow Agranow Jakow_Agranow – druga osoba w hierarchii Łubianki. Nie mieliśmy takich przyjaciół, ale trochę o Kominternie wiemy. To było gniazdo węży, które Stalin musiał potem rozwiązać z uwagi na jego skandaliczną międzynarodową sławę. I u takiej wrogiej ludzkości organizacji Majakowski prosił o zapotrzebowanie na swoje wiersze…
      Wśród rosyjskich poetów jest dwóch nagrodzonych nagrodą Nobla – Borys Pasternak i Josif Brodski.
     Nasuwa się pytanie: czyje miejsce zajmuje pomnik Majakowskiego na drugim według znaczenia placu rosyjskiej stolicy?
 
Timur Bojarski  Тимур БОЯРСКИЙ
Tłumaczenie, opracowanie, cytaty, fotografie - Witek.
 
ОКНА РОСТа
 
Doskonałe, imho, oddanie postaci V.V. Majakowskiego i S.A. Jesienina w serialu o tajemniczej śmierci tego ostatniego:
Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura