Witek Witek
662
BLOG

Celebrytów wojna z fotoradarami

Witek Witek Polityka Obserwuj notkę 25

A nie lepiej z niepotrzebnymi ograniczeniami prędkości?

 Bardzo dziwnie obserwować świeżo zawiązaną opozycję antyfotoradarową Lisa, GW i innych przedstawicieli tzw. salonu, zaciekle atakującą ministra Nowaka za konsekwentną postawę w sprawie starych i nowych mierników prędkości.

   Nie cierpię fotoradarów, ani nie jestem zwolennikiem ministra Nowaka, jak całej jego partii, która przypomina mi…, nieważne.

   Ale atakowanie samych fotoradarów, jako przyrządów udowadniających przestrzeganie i naruszanie ustanowionego legalnie i niepodlegle PRAWA wydaje mi się tyleż idiotyczne, co anarchistyczno ANTYPAŃSTWOWE i antyludzkie.

   Przecież ograniczenia prędkości ustanowione są dla bezpieczeństwa użytkowników ruchu i pieszych. Ich nieprzestrzeganie jest zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia każdego z nas. Żeby nie wspomnieć o wspólnym komforcie podróżowania, które po wypadku zostaje zakłócony.

  A tu nadredaktor Lis i jemu podobni mają za złe SWOJEMU państwu, że wymusza ono respektowanie swoich zarządzeń, powtórzę, które służą bezpieczeństwu i komfortowi obywateli.

Problem jest w logiczności i utylitarności tych ograniczeń.

   Gdzie można jechać szybciej niż zwyczajowe miejskie 50 km/h, powinno być dozwolone 60 czy 70 km/h. Dobrym przykładem jest odcinek przechodzącej przez Wejherowo „szóstki” (DK nr 6), nowoczesnej dwupasmowej szosy. Kilka lat temu było tam zwyczajowe miejskie ograniczenie 50 km/h i był komendant policji, który „cisnął" swoich podwładnych za niewypełnienie planu wypisanych mandatów, co owocowało nocnym polowaniem na tranzytowych kierowców na wyjazdach z miasta przez ukrytych za krzakami „chłopców-radarów”. Teraz, od dwóch lat jest na całym wejherowskim odcinku „szóstki” dozwolone 70 km/h (czyli z tolerancją 10 km/h) można jechać legalnie prawie 80 km/h. Wypadków przez to nie przybyło. Przejeżdża się przez Wejherowo komfortowo i bezpiecznie. Znaczy można.

   Usytuowanie fotoradarów jest kolejnym istotnym zagadnieniem. Nie powinny być umieszczane, zapiszmy to w przepisach: NIE MOGĄ BYĆ UMIESZCZANE pod koniec obszaru zabudowanego i w miejscach tzw. „pułapkowych”, chyba, że są te miejsca (z uwagi na swoje niebezpieczeństwo) oznaczone potrójnymi znakami, zarówno na poboczu, jak na jezdni (nie tylko namalowany symbol ograniczenia prędkości, ale i jakieś chropowatości asfaltu, tak jak „budzące” linie ciągłe na autostradach.

   Ja, jako kierowca (dalekobieżny, z wielką ilością przejeżdżanych rocznie kilometrów) optowałbym za równowagą w ilości czynnych fotoradarów i patroli policji na drogach. Te pierwsze roboty nie zatrzymają niebezpiecznych, pijanych kierowców w czasie gdy są oni potencjalnymi zabójcami, a jedynie wyślą im karę. Post faktum. Za późno.

Natomiast „chłopcy-radarowcy” czy tajniacy z video-rejestratorami mają taki obowiązek. Dodatkowo nie są tak bezduszni jak maszyna, można z nimi wyprosić, wybłagać „mniejszy wymiar kary”, a zmęczony wielogodzinną trasą kierowca może ożywić się taką rozmową znacznie lepiej niż #### (tu miejsce na wykupienie reklamy ;) = dawką energetyzującego napoju, a nawet dowiedzieć się o nowych zmianach w przepisach, taryfikatorze, kolejnych miejscach pomiaru prędkości, itd. W małych miejscowościach można odnaleźć nawet starych, wspólnych znajomych, niczym na #### (miejsce na wykupienie reklamy ;) = popularnym portalu społecznościowym.

   Szanujmy ustanowione prawo, dbajmy aby było ono logiczne i sprawiedliwe. Wiem, że z tym akurat u nas jest najtrudniej. Łatwiej nie przestrzegać i łamać przepisy. Tylko dokąd to nas prowadzi? Bliżej niemieckiego (zachodnioeuropejskiego) ładu czy ruskiego bardaku?


Jutro, 22 stycznia zapraszam na odkrywczą napewno dla niektórych notkę rocznicową o Powstaniu 1863-64.

Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka