Witek Witek
1495
BLOG

Kilka prognoz obserwatora. Tusk premierem do 2015.

Witek Witek Polityka Obserwuj notkę 36

Ośmielony trafnością swoich ostatnich krótko- i średnio- terminowych przewidywań http://witas1972.salon24.pl/206664,spelnionych-kilka-oczywistych-oczywistosci postanowiłem zaprezentować moje prognozy co do kolejnych wydarzeń na naszej, za przeproszeniem, politycznej scenie.

      W najbliższych wyborach samorządowych tradycyjnie nie będzie przegranych, a wręcz przeciwnie - sami wygrani. Naturalnie w ocenie swoich sztabów wyborczych. Lewica będzie się chlubić paru wygranymi w większych miastach, Platforma największą liczbą mandatów w sejmikach wojewódzkich + jakieś widowiskowe zwycięstwa w ważnych, prestiżowych  miastach (może nie w Warszawie?), PSL pokaże największą ilość radnych w gminach i powiatach, a Pis będzie się pocieszał, że „wobec tak zdecydowanej i wrogiej nagonki w mediach na naszą prawą i sprawiedliwą partię nasz wynik (między PO a SLD) jest prawdziwym sukcesem”. Do tego niezależni kandydaci, którzy zachowają swoje miejsca w niektórych miastach będą głosić zwycięstwo demokracji partyjnej, oddolnej. I tak jak przy komentowaniu obrazu abstrakcyjnego, wszyscy będą mieli (według swojej logiki) rację, mimo, że będą twierdzić różne rzeczy.
     W następnym roku najważniejsze wybory  w naszym ustroju de facto rządowo-prezydenckim. Nienaruszalny Prezes może jeszcze bardziej zewrzeć przed nimi szeregi ustawiając na czołowych miejscach list wyborczych swoich „miernych, biernych, ale wiernych”. (Niech żyje obecna ordynacja wyborcza, która powinna nazywać się „szef może wszystko”!) Gwarantuje to oczywiście zwycięstwo Platformy, które przy obecnej kondycji, pożal się Boże, opozycji, wydaje się nieuniknione. Może być ono ponad 50 procentowe, co pozwoliło by na pierwszy samodzielny większościowy rząd jednej partii w historii Polski chyba! Jeśli PO zdobędzie „tylko”45 % miejsc w Sejmie, koalicjantem będzie partia Palikota lub stary, dobry PSL.
     Niestety, czy komu się to podoba czy nie, (mnie nie), jak długo alternatywą dla rządów PO jest kierowany i reklamowany przez Jarosława Kaczyńskiego PiS, to Platforma przy władzy pozostanie. Pewność rządzących ugruntowuje dodatkowo ewentualność koalicyjna PiS-u – kloaczno kryminalna i dewiantów sojusz czyli SLD na cele z głupim i zarozumiałym Napieralskim. Jego nadspodziewanie dobry wynik w wyborach prezydenckich to efekt słabości i zgredowatości głównych kandydatów oraz przepracowanej uczciwie i celnej kampanii reklamowej (przedwyborczej )
     Tusk będzie pierwszym premierem III RP, który zachowa stanowisko po wyborach parlamentarnych. I patrząc na jego „osiągnięcia”, zastanawiam się czy to czar jego gierkowsko-putinowskiego pijaru (vide spotkanie z szefami OFE) czy bardzo szczęśliwe dla niego bezrybie konkurencji zarówno w rodzimej partii jak na całej scenie politycznej. Opozycja zresztą skutecznie się poszachrowała, powyganiała groźnych dla siebie ( i dla Tusku, ale to mniej ważne) konkurentów do Brukseli. Dlatego „Słoneczku Peru” nie zaszkodzą tacy beznadziejni ministrowie jak Plich (MON), czy żenujący swoją ignorancją i nieróbstwem Sikorski.
     Czyli jeżeli nie nastąpią jakieś kataklizmy geo-polityczne czy gospodarcze (do jesieni 2011 nie przewiduję), to do 2015 roku Polska będzie rządzić tandem Tusk – Komorowski.
Oczywiście nieprzewidywalne dziś zdarzenia („wojna, epidemia, śnieżny buran” lub krach gospodarczy w Polsce, Europie lub na świecie) mogą przerwać obie równoległe kadencje. Jeśli nie – dopiero w 2015 roku kolejna batalia o Polskę. Platforma może do tego roku przeżyć (a nawet i dłużej), bo coraz bardziej przypomina Partię Instytucjonalno-Rewolucyjną, która rządziła Meksykiem prawie 100 lat.
     Może wtedy (lub wcześnie jeśli z jakiś powodów zostanie skrócona kadencja Sejmu) będzie miała poważniejszego konkurenta – np. narodowo-patriotyczna społecznie wrażliwa niepostkomunistyczna lewica oparta na rozsądnych i sprawnych ludziach z byłego PiSu i byłego SLD. Dlatego warto posłuchać co mają do powiedzenia i czy jest coś łączącego dwóch gości salonowego spotkania, outsiderów swoich partii posła Arłukowicza i europosła Migalskiego.
    I zadać rzeczowe pytanie. Np. czy możliwa jest i kiedy alternatywa do obecnego status quo – rządząca PO i opozycyjne PiS Prezesa + SLD postkomunistów (faktycznych i mentalnych jak Napieralski) ? Bo ten stan nie odpowiada coraz większej liczbie wyborców i piszącemu te słowa również.
Powtórzę swoje zdanie z 5.lipca br.:
„O wiele ważniejszą dla przyszłości kraju niż kto będzie jego prezydentem  w latach 2010-15 jest n.p. kwestia zmiany ordynacji wyborczej na mieszaną (częściowo większościową w jednomandatowych okręgach wyborczych, częściowo proporcjonalną, ogólnopolską „partyjną” – zależną od szefów partii). Doskonale sprawdza się ta ordynacja np. w Niemczech. Co by nie powiedzieć, jest to państwo doskonale zorganizowane i jednym z tego przejawów jest taki porządek [ Ordnung ]  wyborczy.
   Dotychczasowy system wyborczy, dający ścisłemu kierownictwu partii władzę niemal absolutną – decydującą kto i jak wysoko będzie na liście wyborczej, sprzyja samoograniczeniu pluralizmu, różnorodności, indywidualności, a przy dominacji sceny politycznej przez 2 większe i 2 pomniejsze partie, wprost powoli ubezwłasnowolnia demokrację. I osłabia jakość i tak miernej polityki. I Polskę.
Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka