Wspaniale, że jest w Polsce święto z okazji prawdziwego zwycięstwa, w dodatku zwycięstwa jednoznacznego, w słusznej, najświętszej sprawie niepodległości i wolności Ojczyzny.
Osiągniętemu dzięki ofiarnemu zjednoczeniu całego narodu, polityków i zwyczajnych ludzi, od chłopskiego Witosa, przez narodowców i ziemian po pragmatyka, eks-socjalistę Piłsudskiego.
Może to jakiś symboliczny testament dla przyszłych pokoleń, aby w obliczu ciężkiej próby łączyły się dla pomyślności Rzeczpospolitej. Byle pod światłym przywództwem. ( z tym może być największy problem niestety – od Rydza-Śmigłego nie mamy szczęścia do tzw. „mężów stanu”).
Przy tej jednoczącej Polaków symbolice wspólnego sukcesu i chwały można by pomyśleć o poszerzeniu charakteru tego święta do n.p. Dnia Jedności Narodu, zapominając przy nim o dzielących nas współcześnie sporach i poglądach. Tak jak w gorących dniach 13-16. sierpnia 1920 roku. Podobnie jak w powstańczej Warszawie sierpnia’44. Poczucie wspólnoty dziejów i tradycji chyba jest godną uwagi wartością.
Do wspólnego świętowania na festynach na podobieństwo amerykańskiego 4.lipca czy francuskiego 14.lipca oprócz dogodnej pogody (co 11.listopada, a i 3.maja nie jest już oczywiste) zachęca dodatkowo rocznica ( w tym roku okrągła 30-ta) zwycięskich, pokojowych strajków Sierpnia’1980 r. , które były początkiem lawiny, która następnie po 10 latach zmiotła utopię komunistyczną z powierzchni Europy.
Miłego święta 15-tego sierpnia!
P.S. Autor textu idealistycznie nie wziął pod uwagę biężacego konfliktu w/s krzyża ani okoliczności odsłonięcia/ wyremontowania pomnika poległych żołnierzy bolszewickich (polecam artykuł posła Girzyńskiego na ten temat), bo ów APEL JEST NIE TYLKO NA TEN ROK, A GŁÓWNIE Z MYŚLĄ O KOLEJNYCH ROCZNICACH 15 sierpnia.
P.S.2 - Apropos pomnika w Ossowcu - chciał Komorowski okazać szlachetność Rosjanom, voi-la! jam też rusofil (antykomunista) -w sierpniu 1920 r. walczyły i ginęły (za Polskę !) u boku naszych wojsk sprzymierzone oddziały rosyjskie atamana Jakowlewa i generała Piermykina ( uznające zwierzchność ostatniego przywódcy niekomunistycznej Rosji generała Wrangela). Polecam świetny archiwalny artykuł Godziemby. TO IM NALEŻY SIĘ POMNIK W IMIĘ PRAWDZIWEGO ROSYJSKO-POLSKIEGO POJEDNANIA!